Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 09.03.2014

Polski konsul w Sewastopolu: grożono nam, że placówka zostanie podpalona

W sobotę minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski poinformował, że konsulat RP w Sewastopolu na Półwyspie Krymskim został ewakuowany.
Polityka zagraniczna. Który z kandydatów na prezydenta ma przewagę w tym zakresie?Polityka zagraniczna. Który z kandydatów na prezydenta ma przewagę w tym zakresie?mpgraphics/sxc.hu/cc

Jak wyjaśnił w rozmowie z Polską Agencją Prasową konsul generalny Wiesław Mazur, decyzję o ewakuacji podjęto z uwagi na nasilające się groźby podpalenia placówki i ataku na jej pracowników. Dodał, że w czwartek w pobliżu budynku znajdowało się 15 wojskowych Kamaz-ów i 22 mniejsze pojazdy.
- W ostatnich dniach było już do tego stopnia niebezpiecznie, że wszystkich pracowników, wraz z rodzinami, wziąłem do siebie do rezydencji. Mieszkaliśmy razem, żeby się czuć bezpiecznie. W normalnych domach, blokach byliby bezbronni. Byle chuligan, byle wariat mógł im zrobić krzywdę, a pojawiało się ich coraz więcej - wytłumaczył konsul. - Doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy w stanie normalnie wykonywać naszej pracy - powiedział.
x-news.pl, TVN24

"Sytuacja jest bardzo trudna"

Mazur podkreślił, że sytuacja na Krymie jest bardzo trudna. - Półwysep został praktycznie zablokowany, nikogo nie wpuszczają, nie wpuszczono konsula generalnego Turcji. Władze Krymu i Sewastopola nie uznają władz w Kijowie, nie liczą się z żadnymi organizacjami międzynarodowymi, robią, co chcą - ocenił.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Obowiązki konsulatu w Sewastopolu przejęła polska placówka w Odessie. Ewakuacja jest tymczasowa. - Jeżeli będzie decyzja, że wracamy do pracy, w ciągu dwóch dni jesteśmy w stanie uruchomić konsulat na nowo, do normalnej, codziennej pracy - zapewnił Mazur.

Oświadczył, że punkt przyjmowania wniosków wizowych w Symferopolu działa normalnie. - Oprócz tego - za zgodą i akceptacją dyrektora Departamentu Konsularnego - każdy mieszkaniec Sewastopola i Krymu może w każdym konsulacie na terenie Ukrainy starać się o wizy - dodał.
Groźby były już wcześniej
Konsul RP przyznał, że incydenty przed polskim konsulatem zdarzały się już wcześniej. - Konsulat w Sewastopolu był jedyną placówką konsularną Unii Europejskiej, w związku z powyższym jeżeli np. ktoś chciał zorganizować manifestację: antypolską, antyunijną, antynatowską, organizował ją przed naszym konsulatem - zaznaczył.
- Nasilenie się tych manifestacji, głównie prorosyjskich organizacji, rozpoczęło się od kwietnia, kiedy wyrażano zdziwienie, że my posądzamy Rosjan o mord w Katyniu. Palono wówczas opony i rzucano koktajlami Mołotowa. Obrażono mnie osobiście, były groźby, że konsulat zostanie obrzucony fekaliami. Także to zagrożenie bywało, tylko wcześniej było incydentalne, słowne - stwierdził dyplomata.
Co się dzieje na Krymie?
W niedzielę wybuchły w Sewastopolu zamieszki między zwolennikami i przeciwnikami Rosji. Doszło do nich pod koniec proukraińskiej uroczystości z okazji 200. rocznicy narodzin ukraińskiego poety Tarasa Szewczenki.
Również w niedzielę wojska rosyjskie przejęły kontrolę nad posterunkiem straży granicznej na zachodzie półwyspu. Do zdarzenia doszło nad ranem w bazie Czernomorskoje. W środku budynku Rosjanie zatrzymali 30 osób. To kolejne tego typu zdarzenie.
Jak powiedział rzecznik ukraińskiej służby granicznej, Ołeh Slobodjan, siły rosyjskie opanowały już 13 ukraińskich posterunków na Krymie. Wśród nich są m.in. dyrekcja straży granicznej Morza Azowskiego oraz jednostki w Sewastopolu, Symferopolu, Kerczu, Szczołkinie, Eupatorii i Teodozji. Ukraińscy żołnierze są uwięzieni w wielu bazach.
x-news.pl, atr.ua
Tymczasem jak donosi rosyjska "Nowaja Gazieta", na północnej granicy Krymu Rosjanie zaczęli tworzyć pola minowe. Wcześniej świadkowie cytowani przez rosyjskie i ukraińskie media informowali, że także w południowym obwodzie chersońskim Rosjanie zaminowali pola i przygotowują się do wkopywania słupów granicznych.
W sobotę ukraiński minister obrony Ihor Teniuch poinformował, że Rosja skoncentrowała na Krymie 18 tysięcy żołnierzy. Zgodnie z umowami dwustronnymi Rosja może mieć na Ukrainie tylko 12,5 tys. wojskowych.
Trwające do dziś protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie 2013 roku, gdy rząd Mykoły Azarowa [podał się do dymisji] wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''