Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 28.03.2014

Kowal: UE nie może zwlekać z pomocą dla Ukrainy, czerwiec – to zbyt późno

Unia Europejska powinna prędzej udzielić pomocy Ukrainie i niezwłocznie zgodzić się na preferencje handlowe dla Kijowa, jednostronnie otworzyć rynek – mówi eurodeputowany Paweł Kowal.
Paweł KowalPaweł Kowal Parlament Europejski/Europarliament Audiovisual Service

Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>

Obama zaniepokojony koncentracją rosyjskich wojsk. Janukowycz wzywa do referendów na całej Ukrainie. FSB ostrzega Putina przed Zachodem [relacja] >>>

Eurodeputowany Paweł Kowal przedstawił wnioski z posiedzenia parlamentarnego komitetu współpracy Unia Europejska - Ukraina. Polski polityk przewodniczył obradom komitetu w Kijowie. Spotkał się tam m.in. z ukraińskim ministrem obrony, ale też Petro Poroszenką - kandydatem na prezydenta, który według jednego z ostatnich sondaży ma największe szanse na wygraną.

Paweł Kowal zaznacza, że pomoc Unii powinna przyspieszyć ze względu na trudną sytuację w której znalazła się Ukraina. Paweł Kowal podkreśla, że jeżeli zachód będzie zwlekał z udzieleniem pomocy państwu ukraińskiemu, to może to spowodować napięcia społeczne. Jak zaznaczył, nieoficjalnie wiadomo, że pierwsza transza unijnej pomocy może być wypłacona dopiero w czerwcu, a nawet lipcu. To, zdaniem eurodeputowany, zdecydowanie za późno.

Paweł Kowal podkreślił, że wśród elit politycznych Ukrainy panuje przekonanie, że uderzenie militarne Rosji jest możliwe. Wskazuje na to, jak podkreśla eurodeputowany, koncentracja wojsk rosyjskich na granicach z Ukrainą. Paweł Kowal dodał, że Ukraińcy spodziewają się ewentualnego uderzenia również z północy - z rosyjskich baz wojskowych rozmieszczonych na terytorium Białorusi, ale także z Naddniestrza.

Parlament Europejski musi zająć się pomocą dla Ukrainy i otwarciem rynku

- Kluczowe rzeczy, które muszą się wydarzyć jeszcze w tej kadencji Parlamentu Europejskiego, to uruchomienie procedury parlamentarnej w PE, która pozwoliłaby na uruchomienie tzw. pomocy makrofinansowej, czyli pierwszej transzy środków unijnych, które powinny zostać przekazane na Ukrainę - powiedział Kowal na briefingu prasowym na lotnisku Chopina w Warszawie.

- Druga sprawa nie mniej ważna, a może jeszcze ważniejsza, to zgoda UE na tzw. preferencje handlowe, czyli jednostronne otwarcie rynku europejskiego dla produktów ukraińskich tak, by uchronić się przed poważnymi problemami gospodarczymi związanymi z ewentualną blokadą gospodarczą ze strony Rosji - podkreślił europoseł.

Komisja Europejska pracuje nad przyspieszeniem wypłat

W czwartek wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej poinformował, że UE pracuje nad przyśpieszeniem pomocy finansowej dla Ukrainy. Pod koniec kwietnia Ukraina mogłaby dostać pierwsze 100 mln euro, a do końca czerwca - w sumie 850 mln euro. Doprecyzował, że chodzi o 100 mln euro z ogólnej sumy 1,6 mld euro na pomoc makroekonomiczną dla Kijowa.

Taki kalendarz miał zostać uzgodniony w trakcie wizyty delegacji Komisji Europejskiej w środę w Kijowie oraz omówiony na posiedzeniu KE w czwartek w Brukseli. O szybsze udostępnienie unijnej pomocy prosił ukraiński premier Arsenij Jaceniuk. Do tej pory KE informowała, że pierwsza rata z tzw. pomocy makroekonomicznej dla Ukrainy zostanie przekazana na początku czerwca.

Kowal w tym tygodniu przebywał na posiedzeniach Komisji Współpracy Parlamentarnej UE-Ukraina w Kiszyniowie i Kijowie; europoseł jest przewodniczącym tego gremium ze strony unijnej.
Jak poinformował, w ostatnich dniach miał okazję rozmawiać z kilkoma politykami ukraińskimi, w tym z byłym szefem MSZ Ukrainy, obecnym liderem sondaży przed wyborami prezydenckimi Petrem Poroszenko, a także z byłym wicepremierem Serhijem Tihipko.

Jak mówił europoseł, w czwartek odbyły się także rozmowy z p.o. prezydenta Ołeksandrem Turczynowem, a w piątek z ministrem obrony Ukrainy - generałem Mychajłem Kowalem. Jak zaznaczył, tematem rozmów była sytuacja na Krymie i na granicy ukraińsko-rosyjskiej. - Minister obrony Ukrainy przedstawił reprezentantom wszystkich partii w PE szczegółową informację na temat rozlokowania wojsk rosyjskich i możliwości rozpoczęcia działań wojennych, a także planu, w jaki sposób będzie się zachowywała Ukraina w razie, gdyby stała się obiektem agresji - powiedział Kowal.

Jak zaznaczył, wśród elit ukraińskich, ale także ekspertów, panuje przekonanie, że możliwość wtargnięcia wojsk rosyjskich na terytorium ich kraju jest możliwe. - Niepokój strony ukraińskiej wywołuje faktyczna mobilizacja po stronie rosyjskiej na taką skalę, jakiej Ukraina jeszcze u swoich granic nie widziała - powiedział europoseł.

Jak dodał, Ukraińcy obawiają się uderzenia wojsk rosyjskich nie tylko od wschodu, ale też od strony Białorusi i Naddniestrza. Według Kowala, w Mołdawii istnieje przekonanie, że "Naddniestrze zostanie użyte jako swego rodzaju lotniskowiec lądowy, miejsce koncentracji wojsk rosyjskich, które w razie czego mogą służyć do zajęcia południowej części Ukrainy".

PAP/IAR/agkm