Ashton potwierdziła stanowisko Wspólnoty dotyczące jedności i nienaruszalności terytorialnej Ukrainy. Ponowiła też apel do Rosji, by nie doprowadzała do eskalacji konfliktu.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
W swoim oświadczeniu napisała, że misja OBWE, która jest na Ukrainie, powinna tam pozostać, by monitorować sytuację. Zwracając się do władz w Kijowie szefowa unijnej dyplomacji zaapelowała, by "w sposób wyważony" przywróciły porządek w kraju.
Wezwała też do zapewnienia wolnych i uczciwych wyborów prezydenckich zaplanowanych na 25 maja, w których obywatele wyrażą swoją wolę. Catherine Ashton napisała również, że z nadzieją czeka na czwartkowe, czterostronne negocjacje w Genewie z ministrami spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy, oraz sekretarzem stanu USA. - Powinny one przyczynić się do zmniejszenia napięć na Ukrainie - napisała szefowa unijnej dyplomacji.
Ostrożnie do planowanego spotkania podchodzi Waszyngton. A Moskwa grozi zerwaniem rozmów, jeśli Kijów zdecyduje się na siłowe rozwiązania, próbując zaprowadzić porządek na wchodzie kraju.
"To jest wojna! Trzeba rzeczy nazywać po imieniu" [relacja]
Na wschodzie Ukrainy jest bardzo niespokojnie. W Sławiańsku w obwodzie donieckim, w operacji antyterrorystycznej przeciwko rosyjskim separatystom, zastrzelony został żołnierz ukraińskich służb specjalnych. W sumie w tym mieście zostało rannych pięć osób. Cztery kolejne ucierpiały od strzałów z broni palnej na drodze dojazdowej do tego miasta.
Do starć z prorosyjskimi bojówkami dochodziło w wielu miastach wschodniej Ukrainy. W Charkowie prorosyjskie bojówki zaatakowały uczestników manifestacji za jednością kraju. Według agencji Interfax-Ukraina, ranne zostały co najmniej trzy osoby.
Zachód oskarża Rosję o inspirowanie przemocy. Ta stanowczo zaprzecza.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach
IAR/PAP/asop
