Minister ocenił, że wspólne oświadczenie przyjęte podczas spotkania szefów dyplomacji USA, UE, Rosji i Ukrainy oznacza, że Moskwa będzie sprzyjała uregulowaniu sytuacji w jego kraju.
Putin martwi się o rosyjskojęzycznych na Ukrainie i o Naddniestrze [relacja] >>>
Kalendarium zdarzeń na Ukrainie >>>
- Tym oświadczeniem Rosja zgodziła się sprzyjać deeskalacji sytuacji we wschodnich regionach - oznajmił. Oświadczenie to stało się "swoistym testem, który pokazał, na ile szczera jest chęć, przede wszystkim Rosji, do sprzyjania deeskalacji - powiedział w rozmowie z agencją Interfax-Ukraina.
Deszczyca poinformował, że na spotkaniu Rosjanie podnieśli temat udziału Ukrainy w sojuszach wojskowych. - Ta kwestia była poruszana, jednak oświadczenie nie mówi o polityczno-militarnym statusie Ukrainy. Między nami a stroną rosyjską w tej kwestii pozostaje różnica zdań - powiedział.
Według relacji Deszczycy w trakcie dyskusji przedstawiciele Ukrainy i Rosji różnili się w ocenie przyczyn obecnego konfliktu, ingerencji Moskwy w ukraińską politykę wewnętrzną oraz aneksji Krymu.
Minister oświadczył, że w sprawie Krymu strona rosyjska reprezentuje stanowisko całkowicie odmienne od ukraińskiego, jednak cieszy się ono poparciem USA i UE.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
PAP, to