Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Katarzyna Karaś 03.05.2014

MSZ Niemiec: zwolnieni przez separatystów obserwatorzy OBWE przylecą do Berlina

Członkowie międzynarodowego zespołu, którzy zostali uprowadzeni w Słowiańsku, wylądują na lotnisku wojskowym Tegel w sobotę wieczorem.
Uwolnieni obserwatorzy zostali przewiezieni ze Słowiańska do DonieckaUwolnieni obserwatorzy zostali przewiezieni ze Słowiańska do DonieckaPAP/EPA/IGOR KOVALENKO
Galeria Posłuchaj
  • Szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier: to, że wszystko dobrze się skończyło, jest wynikiem niestrudzonej dyplomatycznej pracy. Dlatego chcę serdecznie podziękować wszystkim, którzy pomogli doprowadzić do tego szczęśliwego zakończenia (IAR)
Czytaj także

Jak poinformowała niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen, na pokładzie samolotu Luftwaffe przybędą do Niemiec nie tylko czterej obywatele tego kraju, lecz także inspektorzy z Polski, Czech i Danii. - Moi koledzy, ministrowie z tych krajów, planują przyjazd do Berlina, by powitać ich i towarzyszyć im w podroży do krajów ojczystych - powiedziała. - W grupie znajdują się również oficerowie ukraińscy - dodał szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier.
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Von der Leyen podkreśliła, że misja wojskowych obserwatorów była "potrzebna i ważna". Jak zaznaczyła, szczególnie w okresie poprzedzającym wybory prezydenckie obecność neutralnej instytucji, jaką jest OBWE, jest ważnym wkładem w przejrzystość sytuacji na Ukrainie. Część niemieckich mediów uznała wysłanie wojskowych inspektorów w rejon Słowiańska za prowokację wobec Rosji.
Von der Leyen i Steinmeier podziękowali zespołowi negocjatorów OBWE, który prowadził rozmowy z separatystami w Słowiańsku. Wymienili także specjalnego wysłannika Kremla na Ukrainę Władimira Łukina.
Z Niemiec do Polski
Wiceminister obrony narodowej Robert Kupiecki oznajmił, że jeszcze w sobotę do kraju powróci polski oficer porwany podczas pełnienia misji obserwacyjnej OBWE w Słowiańsku. Ujawnił, że po Polaka wyleciał już polski samolot wojskowy, który zabierze go do kraju.
Dodał też, że w pierwszej kolejności polski oficer spotka się z rodziną. - Nie zdziwiłbym się natomiast, gdyby pierwszym, co zrobi w poniedziałek minister Tomasz Siemoniak, było spotkanie z tym oficerem - powiedział Kupiecki.

Uprowadzenie misji

W połowie kwietnia w Genewie szefowie dyplomacji USA, UE, Ukrainy i Rosji zawarli porozumienie, zakładające m.in., że wszystkie nielegalne grupy zbrojne na Ukrainie muszą zostać rozbrojone, wszystkie nielegalnie zajęte gmachy muszą zostać zwrócone prawowitym właścicielom, a wszystkie nielegalnie okupowane ulice, place i inne miejsca publiczne w miastach ukraińskich muszą zostać opuszczone.
Nad przestrzeganiem tego porozumienia czuwali wysłannicy OBWE, w tym uwolnieni w sobotę obserwatorzy wojskowi. Działali oni na podstawie Dokumentu Wiedeńskiego o środkach budowy zaufania i bezpieczeństwa z 1999 roku, monitorując przebieg operacji antyterrorystycznej przeciw separatystom na wschodzie Ukrainy pod kątem przestrzegania prawa międzynarodowego i obrony ludności cywilnej.

Obserwatorzy wojskowi zostali uprowadzeni w Słowiańsku 25 kwietnia. Ich grupa składała się z siedmiu wojskowych - trzech Niemców, Polaka, Czecha, Szweda, Duńczyka - niemieckiego tłumacza oraz pięciu ukraińskich oficerów. Separatyści oświadczyli wówczas, że porwani są "natowskimi szpiegami", jednak dwa dni późnej uwolnili jednego z nich ze względu na stan zdrowia. Był to chory na cukrzycę Szwed.
W sobotę wysłannik Kremla Władimir Łukin poinformował, że członkowie misji wojskowej OBWE zostali zwolnieni. Tego samego dnia przed południem obserwatorzy udali się ze Słowiańska do Doniecka, gdzie oczekiwali na nich przedstawiciele ich organizacji oraz władz ukraińskich. MSZ Ukrainy oświadczyło, że zakładnicy zostali uwolnieni dzięki wspólnym wysiłkom władz w Kijowie, OBWE i Rosji.
x-news.pl, UA 1+1
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''