Polak twierdził, że jest teoretykiem "żółcizmu", ale angielski sąd uznał go za wandala i wymierzył my karę dwóch lat więzienia.
Podczas gdy Umaniec odsiadywał swój wyrok, konserwatorzy sztuki próbowali usunąć z obrazu "Czerń na czerwieni" jego podpis i dopisek po angielsku: "Potencjalne dzieło żółcizmu" wykonane niezmywalnym flamastrem. Tusz okazał się gorzej niż niezmywalny - przesiąkł przez wiele warstw farby, a miejscami nawet przez płótno. Usunięcie napisu wymagało przetestowania setek różnych rozpuszczalników na zagruntowanych płótnach, na których sam Rothko wypróbowywał swoje pigmenty. Jego technika - nakładania wielu warstw farby, żywic, jaj i klejów - wymagała wielkiej ostrożności.
Napis udało się wprawdzie usunąć, ale rzecznik galerii Tate powiedział, że tusz pozostanie na zawsze pod odrestaurowaną powierzchnią obrazu, wycenionego przez ekspertów podczas procesu Umańca na 5 do 9 milionów funtów.
Dzieło należy do serii ponad trzydziestu obrazów wykonanej przez Marka Rothko w 1958 i 59 roku na zamówienie nowojorskiej restauracji Four Seasons. Obrazy nie zawisły w niej jednak nigdy, a dziewięć z nich artysta podarował galerii Tate na krótko przed swoją samobójczą śmiercią w 1970 roku.
mc
![''](/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)