Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 20.05.2014

Pozew przeciwko Kaczyńskiemu oddalony. "Każdy może mówić, co myśli o katastrofie smoleńskiej"

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew prywatnej osoby wobec Jarosława Kaczyńskiego za jego słowa z 2012 r., że 10 kwietnia 2010 r. "zamordowano 96 osób, w tym prezydenta".
Prezes PiS Jarosław KaczyńskiPrezes PiS Jarosław KaczyńskiPAP/Darek Delmanowicz

67-letni Edward O. domagał się od prezesa PiS 300 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie swych dóbr osobistych.

Powód twierdził, że jako osoba "zdrowo myśląca" poczuł się osobiście dotknięty słowami J. Kaczyńskiego, który w październiku 2012 r. oświadczył, że "zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta RP, innych wybitnych przedstawicieli życia publicznego, to niesłychana zbrodnia". Podkreślił też, że każdy, kto choćby przez matactwo miał z nią cokolwiek wspólnego, musi ponieść konsekwencje. Prezes PiS tak komentował wtedy ówczesne twierdzenia "Rzeczpospolitej" o "trotylu na wraku tupolewa" (czemu prokuratura potem zaprzeczyła).

Edward O. - z zawodu stroiciel fortepianów - wyjaśniał, że po tych słowach lidera PiS "utracił poczucie bezpieczeństwa". Zarazem przyznał, że wypowiedź pozwanego nie była skierowana bezpośrednio do niego. Zapewniał, że nie jest członkiem żadnej partii i jego motywacja nie ma niczego wspólnego z polityką.

Strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa w całości jako bezpodstawnego.

Sąd uznał, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda. - Każdy może mieć określone zdanie na temat tej katastrofy - mówiła sędzia Janina Dąbrowiecka w lakonicznym uzasadnieniu wyroku. Dodała, że ma do tego prawo zwłaszcza pozwany, który w Smoleńsku stracił brata i bratową i jest jednym z pokrzywdzonym w śledztwie ws. katastrofy. - Jeśli sąd zasądziłby w takiej sprawie przeprosiny lub zadośćuczynienie, byłoby to ograniczeniem wolności słowa - dodała sędzia.

Powód może złożyć apelację od wyroku SO, na którego ogłoszeniu nie pojawił się ani on, ani pozwany.

Zobacz serwis specjalny: KATASTROFA SMOLEŃSKA >>>

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do katastrofy samolotu, na pokładzie którego delegacja z Polski leciała na uroczystości związane z rocznicą zbrodni katyńskiej. Na pokładzie maszyny był między innymi: prezydent Lech Kaczyński, z żoną, grupa posłów i senatorów, prezes NIK, prezes NBP, duchowni i wojskowi, a także grupa rodzin oficerów zamordowanych przez NKWD w 1940 roku. W sumie leciało nim 96 osób. Nikt nie przeżył.

mr