Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Zatrzymano kilka osób spośród uczestników pikiety przed ambasadą Rosji w Kijowie. Taką informację zamieszcza ukraiński MSZ na swojej stronie internetowej.
W oświadczeniu ukraińskiego MSZ podkreślono, że manifestujący protestowali przeciwko agresywnej polityce Kremla i wsparciu Rosji dla terrorystów i separatystów, których działania doprowadzają do śmierci obywateli Ukrainy i wojskowych. Resort podkreśla przy tym, że oburzenie manifestujących zostało wykorzystane do prowokacji, które nie odpowiadają normom stosunków dyplomatycznych. MSZ zaznaczyło, że ukraińskie władze natychmiast zareagowały na próby prowokacji. - Według informacji organów ochrony prawa, niektórzy z prowokatorów zostali zatrzymani - podał resort. Ukraińska dyplomacja dodała, że stabilizacja całej sytuacji zależy od gotowości strony rosyjskiej do "zaprzestania wspierania terrorystów i przyczynienia się do wprowadzenia we wschodnich rejonach kraju rozwiązania pokojowego".
Pikietę zorganizowano w sobotę. Ludzie zaczęli się gromadzić przed rosyjską ambasadą w Kijowie po informacjach o zestrzeleniu przez prorosyjskich separatystów ukraińskiego samolotu wojskowego koło Ługańska na wschodzie kraju. Zginęło tam 49 żołnierzy.
Zniszczono samochody należące do pracowników ambasady, budynek obrzucono jajkami, a według rosyjskich mediów- kamieniami. Zerwano z masztu rosyjska flagę. Media informują też o małym pożarze, który został wywołany rzuconym koktajlem Mołotowa. Mury ambasady ostrzelano z karabinków do paintballa.
Późnym wieczorem na demonstrację przyszedł minister spraw zagranicznych Andrij Deszczyca, który rozmawiał z protestującymi i starał się ich uspokoić. Poparł ich postulaty. Powtórzył nawet niektóre z haseł manifestujących.
MSZ w Moskwie zażądał zapewnienia bezpieczeństwa rosyjskim dyplomatom w Kijowie. A w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Rosja próbowała przeforsować rezolucję potępiającą atak na ambasadę w Kijowie. Jednak została ona zablokowana przez państwa zachodnie.
IAR/PAP/agkm
Przemowa prezydenta Poroszenki do Ukraińców, po tragedii w Ługańsku: