Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Beata Krowicka 03.08.2014

Długie powroty z Przystanku Woodstock. Pół miliona osób wyruszyło w Polskę

Gigantyczne korki, przepełnione pociągi - tak w niedzielę wyglądają okolice Kostrzyna nad Odrą, gdzie zakończył się Przystanek Woodstock.
Uczestnicy 20. Przystanku Woodstock wyjeżdżają do domówUczestnicy 20. Przystanku Woodstock wyjeżdżają do domówPAP/Lech Muszyński

W sobotę dobiegła końca 20. edycja festiwalu Przystanek Woodstock. W niedzielę w ciągu kilku godzin z 18-tysięcznego Kostrzyna nad Odrą próbuje się wydostać 500 tysięcy osób.

Podkomisarz Sławomir Konieczny z lubuskiej policji powiedział, że występują tam utrudnienia, bo na drogach wciąż przybywa samochodów. Dodał, że niezakorkowany jest tylko wyjazd z Kostrzyna na północ, drogą numer 31 na Dębno i Szczecin.
Sławomir Konieczny mówił też, że przed dworcem kolejowym strażacy utworzyli kurtynę wodną. Ma ona ochłodzić tysiące osób oczekujących na pociąg. Ponieważ dochodzi do omdleń, na miejscu są też służby medyczne.


TVN24/x-news

Na tegorocznym festiwalu organizowanym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy bawiło się około pół miliona osób, choć są informacje nawet o 750 tysiącach.

- To była bezpieczna impreza - tak 20. edycję Przystanku Woodstock, odbywającego się w Kostrzynie nad Odrą, ocenia policja. W rozmowie z IAR mówił o tym podkomisarz Sławomir Konieczny z lubuskiej policji.
Jak powiedział, to był kolejny Przystanek, na którym nie było sytuacji, które zagrażałyby większej liczbie uczestników. Przy tak olbrzymiej grupie bawiących się zdarzają się jednak kradzieże i przypadki zażywania narkotyków. Policja interweniowała w sumie prawie 150 razy: 86 razy w przypadku narkotyków, 45 kradzieży, dwóch rozbojów i dwóch uszkodzeń ciała.
Podczas imprezy doszło też do jednego zgonu - dodał Sławomir Konieczny. 41-latek stracił przytomność. Po błyskawicznej akcji służb ratowniczych, wróciła mu świadomość, jednak potem zmarł. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nadużywał alkoholu, długo przebywał na słońcu i przez wiele dni nie jadł.

IAR, bk