Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 03.08.2014

Bronisław Komorowski: to może być jabłkowa wojna

Kosz czerwonych jabłek dostał od władz Ostrowa Wielkopolskiego Prezydent Bronisław Komorowski. Ostrów ma w herbie królewskie jabłko, ale z racji rosyjskiego embarga prezent nabrał szczególnego znaczenia.
Prezydent Bronisław Komorowski wśród mieszkańców Ostrowa WielkopolskiegoPrezydent Bronisław Komorowski wśród mieszkańców Ostrowa WielkopolskiegoPAP/Tomasz Wojtasik

Prezydent zapewnił, że je nasze jabłka i włącza się do ogólnopolskiej akcji. Zachęcał mieszkańców Ostrowa, by poszli jego śladami i również zajadali się tymi owocami, choćby po to, by Rosja zobaczyła co traci. - Jeszcze nikt na świecie nie wygrał wojny ekonomicznej z własnymi konsumentami. Niech Rosjanie też wiedzą, że polskie jabłka są najlepsze. To jest rola konsumentów rosyjskich, by domagali się, aby te jabłka docierały tam, gdzie powinny - mówił Bronisław Komorowski.

Prezydent przypomniał, że Ostrów Wielkopolski ma w herbie królewskie jabłko, a podczas wizyty sam rozdawał owoce.
W niedzielę prezydent odwiedzał wraz z małżonką południową Wielkopolskę. W ostrowskiej synagodze spotkał się z przedstawicielami lokalnych władz.
Bronisław Komorowski przypomniał, że ogromne zainteresowanie w świecie polskimi owocami i warzywami - w tym także jabłkami - to jeden z sukcesów minionego dwudziestopięciolecia.
- Nasz sukces jest w obliczu wielkiej weryfikacji: czy przetrzyma zderzenie z polityką naszego potężnego sąsiada rosyjskiego. To może być wojna jabłkowa i ja zachęcam, by w tej wojnie uczestniczyć mądrze. Warto jeść polskie jabłka. Ja lubię, będę jadł, będę popijał cydr, czyli po polsku jabłecznik - powiedział.
Komorowski przypomniał przy tym, że jabłka z Polski cieszą się ogromnym uznaniem rosyjskich konsumentów.
Prezydent Ostrowa Jarosław Urbaniak przedstawił Bronisławowi Komorowskiemu drogę, jaką przebył Ostrów Wielkopolski w ciągu minionych 25 lat. Jak podkreślił, na początku samorządności było "pełno entuzjazmu", ale była też pusta miejska kasa i brakowało pieniędzy na inwestycje.
- Wtedy w mieście było zaledwie 100 km dróg, w tym 50 km utwardzonych, Ostrów tonął w błocie. Od tego czasu wybudowaliśmy więcej dróg niż było przed 1990 r. Wtedy było 60 km kanalizacji, nie było oczyszczalni ścieków, dziś mamy oczyszczalnię i ponad trzykrotnie dłuższą kanalizację - powiedział.
Jak dodał, obecnie miasto buduje kolejne ścieżki rowerowe, boiska, tworzy siłownie i parki.
Prezydent Komorowski przypomniał, że ten rok jest obchodzony jako rok wolności, zaś następny ma być rokiem odrodzonej polskiej samorządności.
- Nie było większej i mądrzejszej reformy w Polsce jak reforma samorządowa, bardzo zmieniająca naszą rzeczywistość. To widać z zewnątrz, jak się patrzy na nas, na Polskę. Dzisiaj patrzą na nas z podziwem nasi sąsiedzi, Ukraińcy. Patrzą wszyscy ludzie z Zachodu. Najbardziej to widać z poziomu lokalnego. To przecież państwo to widzicie: było 60 km kanalizacji, jest ponad 200. Było błoto, nie ma błota - powiedział.
Po części oficjalnej prezydent spotkał się z mieszkańcami miasta, którym rozdawał jabłka. - Jedzmy polskie jabłka, zaczynajmy tu, gdzie w herbie jest jabłko królewskie - mówił.
Wcześniej Bronisław Komorowski odebrał w Kaliszu tytuł honorowego obywatela miasta. Wziął tam też udział w uroczystościach upamiętniających 100. rocznicę zburzenia miasta. W Ostrowie Wielkopolskim spotka się jeszcze z rodzinami i partnerami programów Ostrowska Karta Rodziny 3+ i Karta Dużej Rodziny.

PAP, IAR, bk