Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 22.08.2014

Rosyjski "biały konwój" przekroczył granicę ukraińską. Bez zgody Kijowa

Już około 150 ciężarówek z rosyjskiego konwoju z pomocą humanitarną dla ukraińskiego Donbasu przekroczyło granicę.
Eksperci zwracają uwagę, że cała akcja ma na celu przede wszystkim odwrócenie uwagi od rzeczywistych działań RosjiEksperci zwracają uwagę, że cała akcja ma na celu przede wszystkim odwrócenie uwagi od rzeczywistych działań RosjiPAP/EPA/STRINGER
Posłuchaj
  • Rosyjski "biały konwój" przekroczył granicę - relacja Włodzimierza Paca (IAR)
  • Na Ukrainę wjechał rosyjski konwój - relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
  • Ukraina: władze nie mogą odpowiadać za konwój - relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
  • Ukraińskie służby o rosyjskim konwoju - relacja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
  • Szef SBU Walentyn Nalywajczenko: te samochody nie mają nic wspólnego z cywilnymi, podobnie jak, tak zwani, kierowcy (IAR)
Czytaj także

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Pojazdy przejechały przez przejście "Donbas-Izwarino", w okolicach którego stały od 10 dni. Według niektórych mediów, kolumnie towarzyszą "nieliczni rosyjscy separatyści". Przejście Izwaryne znajduje się pod kontrolą separatystów.

MSZ Ukrainy: Rosja naruszyła prawo międzynarodowe

Ukraiński MSZ potępia nielegalny wjazd rosyjskiego konwoju z pomocą dla Donbasu i wzywa do podobnego kroku społeczność międzynarodową. Resort nazywa incydent wprost "poważnym naruszeniem przez Rosję najważniejszych zasad prawa międzynarodowego".
Kijów przyznał też, że choć nie dał oficjalnie zgody na wjazd tzw. białego konwoju na Ukrainę, to - jak twierdzi - "nieformalnie zezwolił na to, by uniknąć prowokacji".

"Pod cynicznym płaszczykiem Czerwonego Krzyża"

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy potwierdza, że konwój z pomocą humanitarną z Rosji wjechał na Ukrainę bez zgody władz w Kijowie. Oświadczenie to złożył rzecznik RBNiO Andrij Łysenko. - Odpowiedzialność za bezpieczeństwo kolumny z pomocą humanitarną na terytorium, które czasowo nie znajduje się pod kontrolą Ukrainy, spoczywa wyłącznie na Federacji Rosyjskiej - powiedział Łysenko na konferencji prasowej.

- Wjazd rosyjskiego konwoju humanitarnego na terytorium Ukrainy bez zgody władz tego kraju oznacza bezpośrednie wtargnięcie Rosji. To jawna agresja - oświadczył zef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko. - Uważamy, że jest to otwarte wtargnięcie. Pod cynicznym płaszczykiem Czerwonego Krzyża na nasze terytorium wjechały pojazdy wojskowe - powiedział dziennikarzom.

- W ostatnich dniach staliśmy się świadkami wyraźnie zaplanowanej i niebezpiecznej prowokacji przeciwko Ukrainie, w której cynicznie wykorzystano szanowaną międzynarodową organizację Czerwonego Krzyża. Jest to prowokacja z tak zwanym konwojem humanitarnym - podkreślił Naływajczenko.

Wsparcie dla bojowników?

Szef SBU uważa, że kierowcy rosyjskich ciężarówek z pomocą humanitarną dla wschodnich regionów Ukrainy to w rzeczywistości personel do obsługi sprzętu wojskowego przekazanego przez Rosję separatystom.

W ocenie Naływajczenki ładunek, który wieziony jest w tych pojazdach nie jest pomocą dla mieszkańców objętych walkami terenów, lecz wsparciem dla działających tam bojowników. - Te ciężarówki będą wykorzystane do transportu uzbrojenia. Po udanych działaniach naszych wojsk terrorystom katastroficznie brakuje środków transportu - powiedział na konferencji prasowej szef SBU.

- Uważamy, że kasza i inne artykuły, które są przewożone przez ten konwój, znajdą się w piwnicach i magazynach ugrupowań terrorystycznych" - dodał Naływajczenko.

W ciężarówkach kasza, sól, woda i lekarstwa

Tymczasem ukraińskie służby graniczne i celne przeprowadziły odprawę 34 ciężarówek z konwoju humanitarnego z Rosji - poinformowała w piątek Straż Graniczna Ukrainy. Jak wyjaśniono, ładunek wieziony przez Rosjan na wschodnią Ukrainę został skontrolowany w czwartek.

- Ogólna waga ładunku wynosi ponad 260 tysięcy kilogramów. Jest tam kasza, sól i woda - oświadczono. Straż Graniczna poinformowała, że w dwóch ciężarówkach znajdują się lekarstwa. Podkreśliła także, że konwój nie został przekazany przedstawicielom Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

"Nie wchodzimy w skład tej kolumny"

"Przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) nie towarzyszą rosyjskiemu konwojowi humanitarnemu na terytorium Ukrainy ze względu na niestabilną sytuację w tym kraju, jeśli chodzi o bezpieczeństwo" - przekazał MKCK na Twitterze.

O tym, że konwój nie ma asysty MKCK powiedziała też agencji Interfax rzeczniczka organizacji. - Według ostatnich informacji, jakie mamy, doszło do przemieszczenia się (konwoju). Obecnie mogę powiedzieć, że nie wchodzimy w skład tej kolumny pojazdów - powiedziała Anastasija Isiuk.

MSZ Rosji: postanowiliśmy działać

O wjeździe ciężarówek zdecydowała strona rosyjska. Jak napisano w oświadczeniu na stronie ministerstwa spraw zagranicznych Rosji, "Moskwa ostrzega przed próbami zakłócenia misji humanitarnej". Zdaniem resortu, "Kijów celowo opóźniał dostawę pomocy do czasu, gdy nie będzie komu tej pomocy przekazać". W oświadczeniu napisano też, że "wysuwanie wciąż nowych żądań i stawianie nowych warunków jest nie do zniesienia". "Wszystkie preteksty dla opóźnienia pomocy ludziom w rejonie katastrofy humanitarnej już się wyczerpały. Rosyjska strona podjęła decyzję, by działać. Nasza kolumna rusza w kierunku Ługańska"- napisano w oświadczeniu.
Stwierdza się w nim także, że działania Kijowa maj na celu "siłowe oczyszczenie Ługańska i Doniecka do Dnia Niepodległości 24 sierpnia".

Putin poinformowany

Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow odmówił podania informacji, na jakim szczeblu w Moskwie zapadła decyzja o wjeździe na terytorium Ukrainy kolumny z pomocą humanitarną Rosji dla wschodnich obwodów tego kraju.

Cytowany przez agencję RIA-Nowosti rzecznik Władimira Putina przekazał jedynie, że prezydent wie o tym, iż konwój wyruszył w kierunku Ługańska.

Pieskow nie chciał też powiedzieć, czy decyzja ta została wcześniej uzgodniona ze stroną ukraińską i prorosyjskimi rebeliantami.

Unia Europejska nie komentuje na razie wjazdu rosyjskiego konwoju na Ukrainę, twierdząc, że nie otrzymała jeszcze "formalnego potwierdzenia w tej sprawie". Mówi też, że jej stanowisko dotyczące rosyjskiej pomocy humanitarnej jest "jasne".

- Rosyjska pomoc humanitarna musi być udzielona przy pełnym poszanowaniu prawa międzynarodowego, przy współpracy z międzynarodowymi organizacjami humanitarnymi oraz przy zgodzie władz ukraińskich" - podkreślił Brabant.

Uzgadniano warunki

Niemal 300 rosyjskich ciężarówek z deklarowaną pomocą humanitarną od 10 dni czekało na zaimprowizowanym parkingu koło przejścia "Donieck- Izwarino" na granicy rosyjsko- ukraińskiej. Część została skontrolowana i zapieczętowana przez przedstawicieli Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Przez ten czas uzgadniano warunki wjazdu konwoju na Ukrainę, kwestie jego kontroli i gwarancji bezpieczeństwa.

W czwartek celnicy rosyjscy i ukraińscy rozpoczęli sprawdzanie 32 Kamazów, które podjechały na przejście Donieck- Izwarino od strony rosyjskiej. Potem ciężarówki przejechały do strefy neutralnej i tam stały przez noc.

Nie wiadomo dokładnie, co udało się ustalić i czy te ustalenia będą przestrzegane. Informowano, że strony porozumiały się co do wspólnych kontroli celnych Rosji i Ukrainy przy udziale przedstawicieli Międzynarodowego Czerwonego Krzyża i OBWE.

Władze i media w Kijowie sceptycznie podchodziły do rosyjskiej pomocy widząc w niej akcję propagandową i groźbę pomocy dla separatystów.

Czytaj też<<<"Biały konwój" na Ukrainie. Ekspert: taktyczny wybieg Putina>>>

IAR,PAP,kh

''