Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 27.08.2014

Biały Dom: Rosja najpewniej prowadzi kontrofensywę na Ukrainie [podsumowanie]

USA są zaniepokojone nowymi wypadami wojsk Rosji za granicę Ukrainy w rejonie Donbasu, a także zajęciem Nowoazowska. Atak na to miasto może oznaczać otwarcie drugiego frontu walk.
Ukraiński żołnierz przy spalonym wraku, w okolicy miejscowości Razsypnoje na wschodzie UkrainyUkraiński żołnierz przy spalonym wraku, w okolicy miejscowości Razsypnoje na wschodzie UkrainyPAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Waszyngton uznaje, że najnowsze wypady sił rosyjskich za granicę ukraińską dowodzą, iż Rosja prowadzi prawdopodobnie militarną kontrofensywę na Ukrainie - w Doniecku i Ługańsku - oświadczyła w środę rzeczniczka Departamentu Stanu Jen Psaki. Psaki powiedziała też, że Rosja wysłała na Ukrainę dodatkowe kolumny czołgów i pojazdów opancerzonych.
Wcześniej w środę Kijów poinformował, że granicę rosyjsko-ukraińską przekroczyły rosyjskie wozy bojowe piechoty oraz ciężarówka, które transportowały żołnierzy do miasteczka Amwrosijewka, niedaleko od miejsca, gdzie w poniedziałek zatrzymano 10 innych rosyjskich żołnierzy. Mówił o tym rzecznik Rady Bezpieczeństwa Ukrainy Andrij Łysenko.
Rzeczniczka Departamentu Stanu podkreśliła, że Moskwa postępuje w sposób nieuczciwy nawet wobec własnych obywateli - siły rosyjskie są wysyłane kilkadziesiąt kilometrów w głąb Ukrainy i ani żołnierze, ani ich rodziny nie wiedzą, dokąd zmierzają. Powiedziała też, że dowodem na postępowanie Rosji są pogrzeby zabitych żołnierzy oraz transport rannych do Petersburga, gdzie mają przejść leczenie.

Komitet Matek: jest lista 400 żołnierzy z Rosji, zabitych lub rannych na Ukrainie  >>>

Po poniedziałkowym wtargnięciu rosyjskich żołnierzy źródło w rosyjskim resorcie obrony oświadczyło, że przypadkiem przekroczyli oni rosyjsko-ukraińską granicę. Natomiast prezydent Rosji Władimir Putin na konferencji prasowej we wtorek, przy okazji szczytu UE-Ukraina-Unia Celna, powiedział, że rosyjscy żołnierze "mogli znaleźć się na terytorium Ukrainy podczas patrolowania granicy".

(Jeniec: nie wiedzieliśmy, że jesteśmy na Ukrainie. Wideo: SBU/x-news)

Atak na południu
Waszyngton jest ponadto zaniepokojony atakiem na Nowoazowsk. W środę mer tego miasta poinformował, że wtargnęli tam separatyści. Nowoazowsk ma strategiczne położenie nad Morzem Azowskim, na trasie między Rosją a zaanektowanym przez nią Krymem.

Ukraińskie media twierdzą, że wojska utraciły kontrolę nad przygranicznym Nowoazowskiem w obwodzie donieckim. Telewizja 1plus1 powołując się na swojego reportera na miejscu poinformowała, że w mieście jest około 30 rosyjskich czołgów.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdzi, że Ukraińcy kontrolują Nowoazowsk, ale przebywający na miejscu żołnierze i dziennikarze przekonują, że w mieście są tylko bojówkarze i rosyjscy wojskowi. Według telewizji 1plus1, jest ich tam około pół tysiąca. "Te siły są o wiele większe od ukraińskich"- przyznają walczący tam Ukraińcy. - My walczymy automatami z czołgami. W nas strzelają artylerią już 2 miesiące! - powiedział jeden z nich telewizji 1plus1.

Separatyści zaatakowali także od południa. "Zajęto strategiczne miasto Nowoazowsk" >>>

(Walki w Nowoazowsku; źr. RUTPLY/x-news)

Okrążone bataliony w Iłowajsku bez pomocy

Bardzo trudna sytuacja jest też pod Iłowajskiem, na przedmieściach Doniecka. Separatyści zablokowali tam kilka ochotniczych batalionów.

Wieczorem przed administracją prezydenta w Kijowie protestowało kilkaset osób żądających wysłania wsparcia dla walczących na wschodzie oraz wywiezienia rannych i zabitych. Władze twierdzą, że starają się spełnić te żądania.

Okrążone bataliony w Iłowajsku. Protestujący w Kijowie żądają dla nich wsparcia >>>

Kanclerz Niemiec zażądała wyjaśnień

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w rozmowie telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem do wyjaśnienia najnowszych doniesień o wtargnięciu rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy - poinformował rzecznik Merkel. Steffen Seibert przekazał, że kanclerz zaakcentowała w rozmowie z Putinem, że na Rosji spoczywa "poważna odpowiedzialność za deeskalację (na Ukrainie) i kontrolę własnych granic".
Według służb prasowych Kremla rozmówcy zgodzili się co do potrzeby "pilnego zakończenia rozlewu krwi, poprawienia sytuacji humanitarnej na południowym wschodzie Ukrainy i konieczności wejścia na drogę politycznego rozwiązania" kryzysu ukraińskiego. Putin poinformował o zamiarze dostarczenia kolejnego rosyjskiego transportu pomocy humanitarnej dla ludności obwodów donieckiego i ługańskiego - głosi oświadczenie Kremla.

Rosja zakręci kurek z gazem?

Rosja zamierza wstrzymać w zimie dostawy gazu do Unii Europejskiej przez terytorium Ukrainy – przed tym ostrzegał w środę szef ukraińskiego rządu. Moskwa stanowczo temu zaprzecza.

Premier Arsenij Jaceniuk podkreślił, że ukraiński sektor energetyczny jest w trudnej sytuacji. - Wiemy o rosyjskich planach wstrzymania w zimie tranzytu gazu nawet do państw Unii Europejskiej - powiedział premier Ukrainy.

Szef ukraińskiego rządu nie wyklucza, że na Ukrainie nie będzie nie tylko rosyjskiego gazu, ale też innych paliw. W związku z tym Kijów liczy na wznowienie trójstronnych rozmów Ukraina-Unia Europejska-Rosja na temat dostaw gazu.

Tymczasem rosyjski minister do spraw energetyki Aleksander Nowak stanowczo dementował doniesienia Kijowa o planach wstrzymania dostaw rosyjskich gazu do Unii. - Takie informacje są całkowicie bezpodstawne - zapewnił rosyjski minister. Dodał, że Rosja podejmie wszelkie możliwe działania, by dotrzymać umów z europejskimi importerami, nie biorąc pod uwagę kwestii politycznych. Podkreślił, że jego kraj jest gotowy na "konstruktywny dialog" na tematy energetyczne ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, w tym z Ukrainą.

(Espreso TV/x-news)

Jesienią wybory na Ukrainie

Prezydent Petro Poroszenko ma wreszcie swoją partię, która będzie startować w wyborach parlamentarnych 26 października. Dotąd szef państwa musiał liczyć na wsparcie innych sił patriotyczno-demokratycznych.

Dotąd z Petrem Poroszenką była związana mało znana partia Solidarność. W środę odbył się jej zjazd. Na czele ugrupowania stanął znany polityk, działacz Majdanu, były minister spraw wewnętrznych Jurij Łucenko. Od razu zmieniono też nazwę partii - na Blok Petra Poroszenki.

Zmiana nazwy jest związana z sondażami opinii publicznej. Partia Solidarność zdobywała w nich prowadzenie (23 procent) tylko wtedy, gdy przy nazwie wymieniano nazwisko prezydenta, który obecnie cieszy się bardzo dużą popularnością.

Kierownictwo Bloku Petra Poroszenki zapowiada, że partia stanie się platformą dla zjednoczenia wszystkich sił patriotyczno-demokratycznych. Na listach ma się znaleźć do 70 procent osób, które dotąd nie miały nic wspólnego z wielką polityką. Jeszcze przed wyborami powinna też zostać ogłoszona zapowiedź utworzenia koalicji w parlamencie.

Według lipcowego sondażu pracowni Rating, na drugim miejscu znajduje się populistyczna Partia Radykalna Ołeha Liaszki (13 procent) a na trzecim - Ojczyzna Julii Tymoszenko (11 procent).

Odchodzą z partii Julii Tymoszenko

Szef rządu Ukrainy Arsenij Jaceniuk wystąpił z partii Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko. Batkiwszczynę opuścił też przewodniczący parlamentu Ołeksandr Turczynow i były sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Parubij.
O odejściach z tej partii poinformował w środę na Facebooku minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow, który także wystąpił z Batkiwszczyny.

W Kijowie pojawiły się spekulacje na temat utworzenia "bloku wyborczego bezpartyjnych" - pisze agencja dpa. Przedterminowe wybory parlamentarne są zaplanowane na 26 października.
Prezydent Petro Poroszenko rozwiązał parlament w poniedziałek. Po nowych wyborach obiecuje sobie bardziej stabilną sytuację polityczną na Ukrainie.

Internetowa gazeta "Ukrainska Prawda" pisze o poważnym kryzysie w Batkiwszczynie, podkreślając, że z jej szeregów odeszli prawie wszyscy kluczowi politycy. Na swoim blogu w tej gazecie Awakow napisał, że różnice poglądów pojawiły się podczas dyskusji nad listą partyjną na zbliżające się wybory.
Według Awakowa proponowano, by pierwsze miejsce na liście przyznać Jaceniukowi jako kandydatowi partii na premiera, przy czym liderką Batkiwszczyny pozostałaby Tymoszenko.
Awakow dodał, że nalegał na jedność wszystkich sił demokratycznych i wyrażał przekonanie, że w obecnej sytuacji opozycja wobec prezydenta Poroszenki - za czym opowiada się część polityków Batkiwszczyny - byłaby niedopuszczalna. "Tylko jedność. Mimo wszystko" - napisał i dodał, że zmuszony był "opuścić dyskusję i wyjść". Zapowiedział też, że Batkiwszczynę opuszczą kolejni politycy.

Sprawa Ukrainy na szczycie NATO

Czytaj także: Ukraina prosi NATO o pomoc. "NATO jest naszym partnerem" >>>

Głównym wyzwaniem wrześniowego szczytu NATO będzie reakcja na rosyjską agresję na Ukrainie; sojusz zajmie się też problemem wydatków obronnych i przyszłością Afganistanu - powiedział w środę na posiedzeniu sejmowej komisji obrony wiceminister obrony Maciej Jankowski.

Jak zaznaczył Jankowski, przed szczytem stoi pytanie, jak zareagować na rosyjską agresję i odnieść się do Rosji, która "jeszcze niedawno uważana za partnera, już za takiego partnera uważana nie jest". Wiceszef MON podkreślił, że "dokumenty przyjmowane na szczycie będą miały charakter dość ogólny".

Podczas szczytu ma się odbyć spotkanie komisji NATO-Ukraina. Będzie to - zaznaczył Jankowski - pierwsze spotkanie tej komisji w formule szefów państw i rządów od szczytu w Bukareszcie (2008), kiedy mówiono o kandydaturze Ukrainy do członkostwa w sojuszu. Tym razem nie będzie mowy o członkostwie, ale - powiedział Jankowski - "celem spotkania jest przekazanie silnego sygnału o wsparciu NATO dla Ukrainy". Prezydent Petro Poroszenko ma przedstawić informację o priorytetowych reformach i działaniach Ukrainy podejmowanych wobec rosyjskiej agresji.
Jak powiedział Jankowski, spodziewana jest rozmowa o zakresie wsparcia NATO dla reformy sił zbrojnych Ukrainy i propozycjach pomocy dla Kijowa. - Liczymy, że na spotkaniu będzie też omawiana sprawa ewentualnej współpracy w dziedzinie zaopatrzenia; sprzedaży czy przesłania uzbrojenia, wsparcia Ukrainy, jeżeli chodzi o sprzęt bojowy, bo jeżeli chodzi o sprzęt wspierający, nie ma specjalnych kontrowersji - powiedział Jankowski.

- Z naszego punktu widzenia sprawa konfliktu na Ukrainie, agresji Rosji jest dość fundamentalna, ale jeżeli patrzeć z perspektywy innych członków, tych z południowej Europy, mamy dramatyczną sytuację na Bliskim Wschodzie - zaznaczył wiceszef MON.

Ze szczytu ma też "popłynąć jasny sygnał o utrzymaniu amerykańskiego zaangażowania w Europie", jednym z tematów będą też dokonywane w wielu państwach członkowskich redukcje wydatków na obronność.

Strona polska zakłada, że szczyt określi zmianę polityki w kierunku wzmocnienia wschodniej flanki NATO, m.in. przez przegląd i rozbudowę infrastruktury, a także zwiększenie gotowości sił reagowania.
Szczyt NATO w walijskim Newport odbędzie się 4-5 września. Polskiej delegacji będzie przewodniczyć prezydent Bronisław Komorowski. Będą mu towarzyszyli szefowie MSZ Radosław Sikorski i MON Tomasz Siemoniak.

Rosyjski sąd skierował ukraińską bohaterkę na badania psychiatryczne

Sąd w Woroneżu przedłużył areszt ukraińskiej pilotki Nadii Sawczenko do 30 października. Kobietę w czerwcu pojmali separatyści na Ukrainie, potem przewieźli ją nielegalnie do Rosji, a tam śledczy oskarżyli ją o współudział w morderstwie.
Jak poinformował jeden z adwokatów Nadii Sawczenko Ilia Nowikow, rosyjski sąd odmówił wszczęcia postępowania w sprawie uprowadzenia Ukrainki, przedłużył areszt o dwa miesiące i zlecił stacjonarną ekspertyzę psychiatryczną w instytucie im. Serbskiego w Moskwie.
- Oprócz tej ekspertyzy, wszystko to bzdura (...) Jednak badania to sprawa bardzo poważna. Podczas badań stacjonarnych zwykle nie ma możliwości kontaktu z adwokatem ani z konsulem. Po prostu (Nadia) zniknie nam z oczu na miesiąc. Chcę, żeby Ukraińcy wiedzieli i pamiętali o tym, co się z nią dzieje – napisał adwokat Ilia Nowikow na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oskarża Nadię Sawczenko, ukraińską wojskową nawigator o rzekome podanie artylerzystom lokalizacji dwóch dziennikarzy rosyjskich, którzy później zginęli w ostrzale. Obrona pilotki twierdzi jednak, że o jej niewinności świadczy wiele dowodów, m.in. fakt, że znalazła się w niewoli u separatystów jeszcze przed tym, gdy zginęli pracownicy rosyjskich mediów..

PAP/IAR/in./agkm

(Wideo: przesłuchanie Nadii Sawczenko przez separatystów prorosyjskich, po jej uwięzieniu)

''