Pierwsze dwa punkty dotyczą zawieszenia broni, które ma być monitorowane przez OBWE. Dalsze mówią o decentralizacji i przyjęciu przez ukraińskie władze odpowiedniego prawa o "tymczasowych zasadach lokalnej autonomii w poszczególnych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego". Specjalna ustawa ma też przewidywać przedterminowe wybory lokalne na tych terytoriach.
W zawartym w piątek w Mińsku porozumieniu napisane jest też, że z terytorium Ukrainy zostaną wycofane wszystkie, nielegalnie działające bojówki, wraz z uzbrojeniem.
Nie ma mowy o wojskach rosyjskich, zapewne dlatego że, według Moskwy, ich na Ukrainie nie ma. Władze w Kijowie mają także przyjąć inną ustawę, która przewidywałaby amnestię za udział w wydarzeniach na terytorium części obwodów donieckiego i ługańskiego.
W dokumencie nie ma żadnych ram czasowych. Nie wiadomo, do kiedy strony mają wypełnić wzięte na siebie zobowiązania.
Treść porozumienia skomentował w wywiadzie dla rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti Igor Płotnickij, lider separatystów z obwodu ługańskiego. Jego zdaniem, niektóre punkty porozumienia pokojowego dla Ukrainy prowokują więcej pytań niż odpowiedzi. Płotnickij powiedział, że punkt zapisany w porozumieniu na wniosek Kijowa, a dotyczący monitoringu granicy, będzie analizowany przez rebeliantów. Dał do zrozumienia, że strefa bezpieczeństwa nie powinna utrudniać kontaktów Donbasu z Rosją.
Jego zdaniem, należy też wyjaśnić punkt dotyczący wycofania ze strefy konfliktu "bezprawnych grup zbrojnych". Chodzi o uściślenie, co należy rozumieć pod pojęciem "bezprawne grupy zbrojne".
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
IAR/iz
![''](http://www.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)