Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Juliusz Urbanowicz 12.09.2014

Polacy kandydują w szwedzkich wyborach

W niedzielnych wyborach w Szwecji do parlamentu, władz wojewódzkich oraz gminnych kandyduje rekordowo dużo Polaków lub osób pochodzenia polskiego - ponad 120. Część z nich kampanię prowadzi także w języku polskim.
W wyborach do parlamentu i samorządów w Szwecji kandyduje rekordowo wielu PolakówW wyborach do parlamentu i samorządów w Szwecji kandyduje rekordowo wielu PolakówJESSICA GOW/ PAP/EPA.

Polacy reprezentują wszystkie główne ugrupowania, w tym nawet przeciwną imigrantom partię Szwedzcy Demokraci.

Tegoroczną kampanię Polacy mieszkający w Szwecji mogą po raz pierwszy śledzić w języku polskim. Internetowy portal wychodzącego na południu Szwecji dziennika "Sydsvenskan" uruchomił polską wersję najważniejszych wiadomości dotyczących wyborów.

Z analizy wychodzącej w Sztokholmie polonijnej "Nowej Gazety Polskiej" wynika, że Polacy w Szwecji coraz chętniej startują w wyborach. W 2010 roku na listach wyborczych było prawie 100 brzmiących z polska nazwisk, podczas gdy w 2002 roku - jedynie 40.
Do kandydowania wielu z nich mógł zachęcić sukces dwóch Polek, Elizy Roszkowskiej-Oeberg oraz Marty Obminskiej, które zasiadają w szwedzkim parlamencie z ramienia rządzącej Szwecją Umiarkowanej Partii Koalicyjnej. Obie starają się o reelekcję i kierują swoją kampanię również do osób pochodzenia polskiego. "Przetłumaczyłam ulotkę na język polski, po polsku piszę na portalach społecznościowych" – powiedziała Marta Obminska.
Według posłanek Umiarkowana Partia Koalicyjna dzięki wprowadzeniu odliczeń podatkowych przyczyniła się do powstania wielu miejsc pracy w sektorze usług, na czym skorzystali przyjeżdżający do Szwecji Polacy. Pod rządami centroprawicy Szwecja, wraz z Polską, zainicjowała też unijny program Partnerstwa Wschodniego, adresowany do państw Europy Wschodniej.
Niektórzy z kandydatów, choć nie mają polskich nazwisk, także chętnie przyznają się do swoich korzeni. Dziadek Jenny Bengtsson, kandydującej do parlamentu w Sztokholmie z listy Partii Lewicy, przyjechał z Polski do Szwecji po II wojnie światowej. - Jestem działaczką związków zawodowych branży gastronomicznej, więc problemy pracujących w Szwecji Polaków są mi bliskie. Chciałabym, aby imigranci mieli zapewnione takie same warunki pracy, jak Szwedzi  - tłumaczył Bengtsson.
Polskiego dziadka ma też  lider przeciwnej imigrantom prawicowej partii Szwedzcy Demokraci (SD) w Sztokholmie i kandydat na radnego miejskiego Christoffer Dulny. We wtorek zrezygnował z funkcji szefa sztokholmskich struktur, "aby nie być obciążeniem dla partii" z powodu ujawnienia przez gazetę "Expressen" rasistowskich wpisów, jakie anonimowo w przeszłości zamieszczał w internecie.
Na listach Szwedzkich Demokratów znalazło się co najmniej 10 osób pochodzenia polskiego, z czego trzy w podsztokholmskim mieście Soedertaelje, gdzie imigranci stanowią prawie połowę mieszkańców.
Jednym z kandydatów do władz tej gminy jest Mariusz Kawecki.  - To mass media nazywają naszą partię rasistowską, w rzeczywistości jesteśmy jedyną siłą, która w ogóle mówi o problemie nadmiernej imigracji - przekonuje w rozmowie z PAP działacz SD. Nadmienia, że nie chodzi tu o Polaków czy przyjezdnych z innych państw UE, którzy mają prawo do pracy i w razie kłopotów mogą wrócić do swoich krajów.  - Szwecja przyjmuje coraz więcej uchodźców ( z krajów nierozwiniętych), ale szkolnictwo czy służba zdrowia nie wytrzymuje tego obciążenia  - twierdzi Kawecki.
Według ostatnich sondaży po ośmiu latach koalicja centroprawicowych partii zbudowana wokół Umiarkowanej Partii Koalicyjnej premiera Fredrika Reinfedta może utracić władzę. Większość w przyszłym parlamencie ma szansę uzyskać czerwono-zielona opozycja na czele z Partią Socjaldemokratyczną. W końcówce kampanii różnica między blokami zaczyna się jednak zmniejszać. Partia Szwedzcy Demokraci bojkotowana przez pozostałe ugrupowania może liczyć na poparcie 8-10 proc. głosów.
Liczba Polaków w Szwecji szacowana jest na ok. 100 tys. W wyborach do władz gmin i województw mogą głosować osoby zamieszkałe na ich terenie bez względu na narodowość. Natomiast parlamentarzystów wybierają jedynie osoby mające obywatelstwo szwedzkie.
JU/PAP