Szacuje się, że tygodniowy protest będzie przynosił francuskiemu przewoźnikowi straty wysokości 10 -15 mln euro dziennie. Pierwszego dnia protestu Air France obsługują mniej niż połowę połączeń.
Przyczyną protestu jest rozwijanie działalności filii Air France - tanich linii, w których związkowcy widzą zagrożenie dla głównego przewoźnika. Ich zdaniem, dojdzie do redukcji etatów, a wiele stanowisk pracy, ze względów ekonomicznych, zostanie przeniesionych poza granice Francji.
Na początku września Air France zapowiedziały utworzenie spółki córki - Transavia, która ma pomóc w walce z tanimi przewoźnikami.
Air France poinformowały pasażerów, by zmienili swoje plany i przełożyli podróż.
Główna centrala związkowa zapowiada, że akcja protestacyjna może potrwać do 22 września. Pozostałe związki zawodowe uważają, że strajk skończy się najwcześniej za trzy dni. Jeden z przedstawicieli strajkujących wyjaśnia, że Air France wziął się na sposób i za sterami posadził pilotów, którzy od dłuższego czasu wykonują prace biurowe.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach>>>
IAR/PAP/asop
![''](http://www.polskieradio.pl/302a92b5-bcdf-4e88-b049-852256d73698.file)