Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 13.10.2014

Nowy pomnik smoleński w Warszawie? Ważne słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego

To jest bardzo ważny list. Tak o apelu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o uczczenie zmarłych w niej pomnikiem, mówi adresat prośby - Bronisław Komorowski.
Rozbity Tu-154 pod SmoleńskiemRozbity Tu-154 pod Smoleńskiemstaszewski/Wikimedia Commons

W TVP Info prezydent tłumaczył, że o wyjątkowości listu świadczy lista podpisanych pod nim osób - wysłały go bowiem rodziny, które albo nie angażują się w politykę, albo wywodzą się z różnych stron sceny politycznej. Zdaniem Bronisława Komorowskiego, szczególna jest też treść apelu. To dlatego, że nie postawiono w nim żadnych warunków, ani co do lokalizacji monumentu, ani co do czasu jego postawienia - jest tam jedynie mowa o potrzebie.

Prezydent zapewnił, że "z całą życzliwością zaangażuje się w samą ideę podejścia do budowy pomnika". Zastrzegł przy tym, że powinien on upamiętniać wszystkie ofiary katastrofy, a poza tym powinien łączyć. Bronisław Komorowski dodał, że sprawa katastrofy smoleńskiej była bardzo często elementem dzielenia Polaków. - Być może po tych czterech latach nastąpiły zmiany, które pozwolą wokół tej sprawy połączyć społeczeństwo - zaznaczył.

Według dotychczasowych zapowiedzi w najbliższym czasie prezydent planuje spotkanie z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej w sprawie budowy pomnika.

Z kolei rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział PAP, że "na dniach" przedstawiciele ratusza spotkają się z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta ws. monumentu. Po tych rozmowach - dodał - przyjdzie czas na wybór lokalizacji i zapewne konkurs architektoniczny. Osobom, które wystosowały list do Bronisława Komorowskiego zależy na tym, aby pomnik stanął "w centrum stolicy".

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

IAR/PAP/aj