Wiceszef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Rybakow ostrzegł Waszyngton, że jego kraj nie będzie patrzył bezczynnie na potencjalne nowe ograniczenia. Stwierdził w rozmowie z agencją Interfax, że Moskwa nie zostawi ewentualnych sankcji bez odpowiedzi. Jednocześnie obarczył winą za uchwalenie ustawy, według niego obecny w Stanach antyrosyjski nastrój.
Rybakow dodał, że szef MSZ Siergiej Ławrow będzie rozmawiał w Rzymie z amerykańskim sekretarzem stanu o ustawie. Do spotkania może dojść w poniedziałek.
Przyjęta przez Kongres ustawa przewiduje między innymi pomoc wojskową dla Ukrainy oraz znaczące zaostrzenie sankcji wobec rosyjskich firm.
Sankcje USA wobec Rosji
Jak dotąd amerykańskie sankcje, nałożone na Rosję w związku z aneksją Krymu oraz wspieraniem rebelii na wschodzie Ukrainy, były wprowadzane wyłącznie przez administrację USA w ramach uprawnień prezydenckich Obamy. Gdyby Obama zgodził się na ustawę Kongresu i ją podpisał, wówczas nie tylko zwiększony zostałby zakres restrykcji, ale też ich ewentualne zniesienie w przyszłości byłoby uzależnione od zgody Kongresu. To upodobniłoby system sankcji wobec Rosji do tych, które nałożono np. na Iran, i ograniczyłoby pole manewru Baracka Obamy, jeśli chodzi o relacje z Kremlem. Nie mógłby samodzielnie i szybko podejmować decyzji np. w sprawie łagodzenia sankcji.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR, to