Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Izabela Zabłocka 11.01.2015

"Jesteśmy zdeterminowani żeby razem walczyć z terroryzmem". W Paryżu spotkanie szefów MSW UE

- Terroryzm nie rozróżnia krajów ani kontynentów, stąd inicjatywa spotkania ministrów w Paryżu w celu lepszej ochrony obywateli - oświadczył francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve.
Szczyt szefów MSW w ParyzuSzczyt szefów MSW w ParyzuPAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Posłuchaj
  • W Paryżu posiedzenie ministrów spraw wewnętrznych państw europejskich i Stanów Zjednoczonych. Tematem spotkania - walka z terroryzmem. Więcej na ten temat Marek Brzeziński/IAR
Czytaj także

Nad Sekwanę przybyli ministrowie spraw wewnętrznych kilkunastu państw Unii, szef departamentu sprawiedliwości USA i zastępca szefa amerykańskiego departamentu spraw wewnętrznych oraz przedstawiciele Komisji Europejskiej - odpowiedzialny za sprawy migracji i problematykę wewnętrzną - Dimitris Avramopoulos i koordynator europejski do walki z terroryzmem - Gilles de Kerchove. Wśród zebranych była polska minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska. W poniedziałek minister będzie gościem "Sygnałów dnia" w radiowej Jedynce.

Spotkanie zostało zaplanowane w związku z dramatycznymi wydarzeniami ostatnich dni - atakiem terrorystycznym w redakcji tygodnika Charlie Hebdo, zamachami na policjantów i na sklep z koszerną żywnością. Zginęło siedemnaście osób, a kilkanaście odniosło obrażenia.

Szefowie MSW krajów europejskich oraz prokurator generalny USA Eric Holder opowiedzieli się za wzmocnieniem kontroli na zewnętrznych granicach UE - głosi wspólna deklaracja wydana po spotkaniu w Paryżu.

Modyfikacja traktatu z Schengen?

Hiszpania chciałaby wprowadzenia pewnych kontroli także wewnątrz strefy Schengen - wyjaśnił jeszcze przed spotkaniem szef MSW tego kraju Jorge Fernandez Diaz.

- Będziemy bronić ustanowienia kontroli na granicach i jest możliwe, że w konsekwencji trzeba będzie zmodyfikować traktat z Schengen - powiedział minister dziennikowi "El Pais".

Jak sprecyzował, Hiszpania chce ustanowienia "określonych kontroli nie będących w sprzeczności z zasadą swobodnego przemieszczania się". Chodzi o to, by "osoby, które stanowią zagrożenie lub co do których istnieją uzasadnione wątpliwości, że mogą być terrorystami, nie wykorzystywały wolności przemieszczania się ze szkodą dla naszej wolności i naszego bezpieczeństwa".

- Mobilność wewnątrz Unii Europejskiej ułatwia przemieszczanie się dżihadystom do jakiegokolwiek kraju, w tym także do naszego - oznajmił hiszpański minister. Podał liczbę około 3 tys. pochodzących z Europy bojowników walczących na Bliskim Wschodzie i ocenił, że mogą oni powrócić do krajów unijnych i będą stanowić zagrożenie.

- Setki osób tego rodzaju mogą swobodnie przemieszczać się po Europie - oznajmił Fernandez Diaz.

Połączyć siły

W Paryżu gospodarz niedzielnego spotkania, francuski minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve oświadczył, że jak najszybciej należy podjąć prace, by "wzmocnić, bez zmiany europejskiego prawa, kontrole europejskich obywateli w czasie przekraczania zewnętrznych granic" Unii. - Wszyscy jesteśmy zgodni w sprawie pogłębionych kontroli pewnych pasażerów na podstawie określonych kryteriów - powiedział Cazeneuve.

Europejscy ministrowie w deklaracji ocenili jako "niezbędną" współpracę z operatorami internetu w celu identyfikowania i bezzwłocznego usuwania z sieci "treści podżegających do nienawiści i terroru".

Zebrani w Paryżu zgodzili się też co do "pilnej potrzeby" wymiany danych europejskich pasażerów lotniczych (tzw. system PNR).

Unijna lista zagranicznych bojowników

Jeszcze przed spotkaniem szef MSW Belgii Jan Jambon zaapelował o stworzenie unijnej listy zagranicznych bojowników. "Współpraca między służbami naszych krajów jest kluczowa; należy ustanowić europejską listę zagranicznych bojowników" - napisał minister na Twitterze. Belgia była wśród pierwszych krajów UE, które uznały za groźnych powracających do Europy uczestników konfliktów zbrojnych na Bliskim Wschodzie.

 

 

"Samotny wilk"

Natomiast Eric Holder, prokurator generalny i minister sprawiedliwości USA, zapowiedział, że 18 lutego w Waszyngtonie odbędzie się szczyt poświęcony bezpieczeństwu.

- Zgromadzimy wszystkich naszych sojuszników, aby omówić sposoby przeciwdziałania brutalnemu ekstremizmowi na całym świecie - powiedział dziennikarzom po zakończeniu paryskiego spotkania.

W rozmowie z amerykańską telewizją NBC Holder oświadczył, że Stany Zjednoczone są "w stanie wojny z terrorystami", którzy stosują przemoc i odwołują się do islamu, by usprawiedliwić swoje działania. Amerykanie powinni czuć się bezpieczni, ale - jak mówił Holder - jego samego dręczy "niepokój, że pojawi się "samotny wilk", który nie zostanie wykryty".

CNN Newsource/x-news

Wielki marsz przeciwko terroryzmowi

Wielki marsz przeciwko terroryzmowi przeszedł w niedzielę po południu ulicami Paryża. Jego uczestnicy, wśród których byli również przywódcy państw, w tym premier Ewa Kopacz, oddali hołd 17 ofiarom zamachów, do jakich doszło w ostatnich dniach we Francji.

Liczbę uczestników niedzielnej manifestacji oszacowano nawet na blisko milion osób. Już od rana mieszkańcy Paryża, a także przyjezdni gromadzili się na placu Republiki, skąd po godz. 15 wyruszył marsz w kierunku placu Narodu.

W stan pełnej gotowości postawiono 5,5 tysiąca funkcjonariuszy w całej stolicy. Ponad 2 tysiące z nich czuwa nad bezpieczeństwem podczas marszu. Na paryskich dachach rozmieszczono także snajperów.

W marszu brali udział także europejscy politycy, na czele z prezydentem Francji Francois Hollandem. Wśród obecnych są między innymi premierzy Polski, Włoch, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Turcji, a także kanclerz Niemiec, prezydent Ukrainy oraz szefowie Rady i Komisji Europejskiej.

Śmierć zamachowców

Bracia Cherif i Said Kouachi, sprawcy zamachu na siedzibę tygodnika, zginęli po dwóch dniach obławy podczas szturmu francuskich antyterrorystów w Dammartin-en-Goele, ok. 40 km na północ od Paryża. Tego samego dnia został zabity przez siły bezpieczeństwa Amedy Coulibaly, który w czwartek na przedmieściu Paryża, w Montrouge, zastrzelił policjantkę, a w piątek wziął kilkunastu zakładników w sklepie żydowskim we wschodniej części stolicy Francji. Na wolności pozostaje wspólniczka Coulibaly'ego, 26-letnia Hayat Boumeddiene, którą media określają jako najbardziej poszukiwaną kobietę we Francji.

Bracia Kouachi i Coulibaly twierdzili w piątek, że współpracują i potwierdzili przynależność odpowiednio do Al-Kaidy w Jemenie oraz Państwa Islamskiego.

Na Bliskim Wschodzie i niektórych rejonach Francji zwolennicy Al-Kaidy i Państwa Islamskiego wychwalają sprawców zamachu w redakcji "Charlie Hebdo", nazywając ich "lwami kalifatu". Tygodnik, któremu od dawna grożono za wyśmiewanie islamu, planuje na przyszły tydzień wydanie specjalne, przygotowywane w biurach innej gazety.

ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>

IAR/PAP/iz/pp/mr