Przechwycenie polega na tym, że samoloty Paktu wylatują naprzeciw rosyjskiej maszyny i eskortują ją dopóki nie oddali się na bezpieczną odległość.
Do zdarzenia doszło w piątek. Trzy dni wcześniej myśliwce Sojuszu zostały poderwane, by przypilnować rosyjskiego Ił-a 76.
Od początku kryzysu na Ukrainie Moskwa intensywnie sprawdza gotowość obrony powietrznej NATO. Dwa tygodnie temu alarm wywołało pojawienie się w kanale La Manche dwóch Tu-95, zdolnych do przenoszenia bomb atomowych.
Według Sojuszu Północnoatlantyckiego, w zeszłym roku w przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej samoloty NATO przechwyciły 400 rosyjskich maszyn, czyli o 50 proc. więcej niż w 2013 r. Samoloty rosyjskie zbliżają się do granic i okrętów Sojuszu bez zgłaszania planów lotu, bez włączania transponderów i komunikowania się z cywilną kontrolą lotów. Stanowi to duże niebezpieczeństwo dla lotnictwa cywilnego.
Kraje Bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia praktycznie nie mają własnego lotnictwa. Ich przestrzeni powietrznej bronią w ramach operacji Baltic Air Policing samoloty NATO, w tym polskie.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/iz