17. lutego węgierski premier spotkał się w Budapeszcie z Władimirem Putinem. Przedstawiciele obu krajów podpisali 5 różnych umów, a przede wszystkim porozumieli się w sprawie przyszłych dostaw gazu ziemnego z Rosji na Węgry.
Następnego dnia Viktor Orban powiedział dziennikarzom, że Unia Europejska jest mocno podzielona, jeśli idzie o stosunek do Rosji. Według węgierskiego polityka, po jednej stronie jest jego kraj, a także Czechy, Słowacja i Austria. - Uważamy, że bez współpracy z Rosjanami nie możemy osiągnąć naszych celów - powiedział Viktor Orban.
Z kolei - jak mówił - po drugiej stronie są państwa bałtyckie, Polska oraz Stany Zjednoczone, które uważają, że Rosja powinna być wypchnięta ze współpracy z Unią. - Pęknięcie w Unii Europejskiej jest bardzo głębokie, natury strategicznej - stwierdził Viktor Orban dodając, że Donald Tusk jest "po drugiej stronie tego podziału".
19. lutego Viktor Orban przyjedzie do Warszawy. Węgierski premier będzie rozmawiał z Ewą Kopacz. Jak informuje Centrum Informacyjne Rządu, tematem ich rozmów będzie współpraca gospodarcza i regionalna oraz stosunki z Rosją.
Choć Węgry poparły ostatecznie unijne sankcje wobec Rosji, to Budapeszt od wielu miesięcy - nie bacząc na poczynania Rosji wobec Ukrainy - zacieśnia współpracę gospodarczą z Rosją. Na początku 2014 r. zawarł z Moskwą inną strategicznie ważną umowę międzyrządową dotyczącą rozbudowy elektrowni atomowej w Paks z rosyjskim udziałem.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
JU/IAR/PAP