Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Filip Ciszewski 20.04.2015

Media w USA o aferze po słowach dyrektora FBI. "Fala potępienia w Polsce"

Amerykańskie media odnotowały, że słowa dyrektora FBI Jamesa Comeya na temat rzekomego współudziału Polaków w Holokauście wywołały w Polsce duże poruszenie i doprowadziły do oficjalnego protestu MSZ.
Posłuchaj
  • Anne Appelbaum krytykuje dyrektora FBI na łamach "Washington Post". Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
  • Media w USA o polskiej reakcji na słowa szefa FBI. Korespondencja Marka Wałkuskiego (IAR)
Czytaj także

"Wall Street Journal" zwrócił uwagę, że "komentarz wywołał falę potępienia w Polsce, pierwszym kraju zaatakowanym przez nazistowskie Niemcy podczas II wojny światowej i następnie okupowanym przez sześć lat. Państwo straciło miliony obywateli, w tym około 3 mln Polaków żydowskiego pochodzenia. Wojna spustoszyła kraj i doprowadziła do eksterminacji większości jego elit". Dziennik podkreśla, że wypowiedź szefa FBI była komentowana przez najwyższe władze w Polsce, a do MSZ został w niedzielę wezwany ambasador USA Stephen Mull, któremu wręczono oficjalny protest.

Dziennik przypomina, że w przeszłości Polska była wielokrotnie oskarżana o współpracę z nazistowskimi Niemcami, a w zachodniej prasie pojawiało się pojęcie "polskich obozów zagłady", co było przyjmowane w kraju jako pomówienia. "WSJ" podaje, że władze w Warszawie oficjalnie przeprosiły za pogromy, jakich dopuścili się polscy obywatele na ludności żydowskiej podczas II wojny światowej. Gazeta podkreśla także, że podczas konfliktu Polacy ratowali Żydów o czym świadczy izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznając medale Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

źródło: TVN24/x-news

Incydent z wypowiedzią Comeya odnotowują także na swoich stronach internetowych dzienniki "New York Times" i "Washington Post" zamieszczając korespondencję agencji Associated Press. Pojawia się w niej wypowiedź premier Ewy Kopacz, która podkreśla, że wypowiedź dyrektora FBI była niedopuszczalna. Premier przypomina też, że Polska była ofiarą II wojny światowej i osoba, która wypowiada się na ten temat powinna posiadać pełną wiedzę historyczną.

W depeszy cytowani są również Tomasz Nałęcz, który w jednym z telewizyjnych programów nazwał Comeya "durniem" i Władysław Bartoszewski wyrażający irytację, że głupie słowa padły z ust polityka z bliskiego otoczenia prezydenta USA.

źródło: TVN24/x-news

"Washington Post", który wydrukował kontrowersyjne przemówienie dyrektora, teraz publikuje też na swoim portalu wpis z bloga Anne Applebaum: "(...) Dyrektor FBI James Comey w przemówieniu przedrukowanym przez "The Post", apelując o większą edukację na temat Holokaustu, pokazuje jak bardzo sam potrzebuje dokształcenia".

W swym tekście Applebaum przypomina, że w przeciwieństwie do np. Francji w Polsce podczas II wojny światowej nie istniały nigdy władze kolaboracyjne, a każdy Polak przyłapany na pomocy Żydom mógł być zabity wraz z całą rodziną. Zwracając się do amerykańskich odbiorców dziennikarka podkreśla, że Polska została prawie całkowicie zniszczona w latach 1939-1945, a elita kraju wymordowana. W takiej atmosferze "wielu ludzi zostało zastraszonych, a część pozostała obojętna na los Żydów, niektórzy mordowali, aby samemu nie zostać zabitym. Jednak to nie znaczy, że "w swych myślach oni nie zrobili czegoś złego".

Applebaum podsumowuje wpis zdaniem, że Comey "musi najpierw zrozumieć" czego dowody zobaczył w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, a następnie dopiero powinien zabierać głos w tej sprawie.

Comey powiedział 15 kwietnia w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, że najbardziej przerażającą lekcją Holokaustu jest to, iż pokazał on, że ludzie są w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności i przekonać się do prawie wszystkiego, poddając się władzy grupy. "W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić" - dodał Comey.

PAP/fc