W przetargu na śmigłowiec dla polskiego wojska do etapu testów wybrano maszynę oferowaną przez Airbus Helicopters - H225M (wcześniej znany jako Eurocopter EC725) Caracal. Odrzucono dwa inne śmigłowce - Black Hawk amerykańskiej korporacji Sikorsky i jej polskiego zakładu PZL Mielec oraz AW149 proponowany przez PZL-Świdnik i jego właściciela - grupę AgustaWestland.
W środę, kwadrans po godzinie 15, sprzed bramy głównej zakładu PZL-Świdnik wyruszy Marsz Milczenia pod hasłem "Nie bądź obojętny" w proteście przeciwko decyzji o odrzuceniu oferty świdnickiego zakładu. Jego uczestnicy - pracownicy z rodzinami, mieszkańcy Świdnika i regionu - przejdą na Plac Konstytucji.
Protestujący żądają zbadania przetargu przez Najwyższą Izbę Kontroli, prokuraturę i komisję śledczą. Ich zdaniem, decyzja Ministerstwa Obrony Narodowej uderza w interes gospodarczy Świdnika, Lubelszczyzny i całej Polski. "Jest decyzją antypolską, która niesie poważne zagrożenie utraty miejsc pracy" - stwierdzili.
Związkowcy wystosowali też oświadczenie, w którym wyrazili przekonanie, że to PZL-Świdnik oferujący śmigłowiec AW149 "byłby zwycięzcą przetargu, gdyby w nieuczciwy sposób nie wyeliminowano spółki z procedury przetargowej". "Organizacje związkowe PZL-Świdnik nie godzą się na kradzież Świdnikowi zwycięstwa w przetargu śmigłowcowym" - napisali związkowcy.
Wcześniej MON poinformowało, że oferty polskich fabryk w Mielcu i Świdniku zostały odrzucone z przyczyn formalnych. Resort zarzucił świdnickiej firmie, że chce dostarczyć maszyny o dwa lata za późno, czyli w 2019 roku.
x-news.pl, TVN24
PZL-Świdnik istnieje przeszło 60 lat, firma wyprodukowała ponad 7,4 tys. śmigłowców. Od 2010 roku jest częścią grupy AgustaWestland. Jest wytwórcą śmigłowców, zdolnym do ich samodzielnego projektowania, produkcji i serwisowania.
IAR, PAP, kk