Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Artur Jaryczewski 12.07.2015

Trudne negocjacje w Brukseli: Grecja dostanie czas na reformy?

Na szczycie strefy euro w sprawie Grecji na razie bez przełomu, będzie jeszcze jedna przerwa. Informują o tym dyplomaci w Brukseli, którzy zapowiadają długą noc negocjacyjną.
Posłuchaj
  • Restrykcje bankowe w Grecji. Korespondencja z Aten Wojciecha Cegielskiego (IAR)
  • Trudne negocjacje na szczycie eurolandu w sprawie Grecji. Korespondencja z Brukseli Beaty Płomeckiej (IAR)
Czytaj także

Obecnie przywódcy eurolandu omawiają dokument przygotowany przez ministrów finansów strefy euro. A w nim są szacunki wierzycieli, że Grecja będzie potrzebować do 86 miliardów euro nowej pożyczki. Mowa jest też o nowych warunkach stawianych władzom w Atenach.

Nowe szacunki są o 10 miliardów euro większe niż prognozowano jeszcze w sobotę, kiedy mówiło się, że Grecja powinna dostać kredyty do 74 miliardów euro. Przywódcy eurolandu na szczycie raczej nie ogłoszą wysokości nowej pożyczki, ale uzgodnią warunki jej przekazania. Te ustalenia będą zapewne zgodne z sugestiami ministrów finansów strefy euro.

Ateny dostaną czas do środy na wdrożenie najpilniejszych reform dotyczących przede wszystkim zmian w systemie podatkowym i emerytalnym i w czwartek ostatecznie euroland zdecydowałby, czy zacząć negocjacje z Grecją o nowej pożyczce.

Propozycje Niemiec

Na stole negocjacyjnym wciąż są jeszcze dwie kontrowersyjne propozycje Niemiec. Pierwsza to przekazanie pod zastaw greckiego majątku o wartości 50 miliardów euro do specjalnego funduszu. Dochody z prywatyzacji byłyby przekazane na spłatę zadłużenia. Fundusz, choć zarządzany przez greckie władze, byłby nadzorowany przez unijne instytucje.

Druga propozycja to oferta Niemiec na wypadek braku porozumienia - negocjacje w sprawie tymczasowego opuszczenia przez Grecję strefy euro i później zredukowanie jej długu. Ten pomysł od razu jednak odrzuciło wiele państw, w tym Francja.

Restrykcje bankowe

Tymczasem kłopoty Greków z wypłatą pieniędzy mogą potrwać nawet dwa kolejne miesiące. Zasugerował to grecki minister ekonomii. Jeśli te informacje potwierdziłyby się, byłaby to fatalna informacja dla Greków, którzy już teraz nie mają dostępu do części swoich pieniędzy w bankach.

Od dwóch tygodni w Grecji zamknięte są wszystkie banki, a mieszkańcy mogą wypłacać z bankomatów jedynie 60 euro dziennie. Gdy wyjeżdżają z kraju, nie mogą mieć przy sobie więcej niż 1000 euro w gotówce. Część transakcji bankowych jest zawieszona.

Źródło: EU EBS/x-news

Według niedawnych zapowiedzi, banki zostaną otwarte w poniedziałek, ale wiele wskazuje na to, że tak się nie stanie. Grecki minister ekonomii Giorgos Stathakis poinformował, że wprowadzona przez rząd kontrola kapitału może potrwać nawet kolejne dwa miesiące. Banki być może zostaną otwarte za kilka dni, ale limity wypłat mogą obowiązywać przez kolejne tygodnie. To samo ma dotyczyć innych restrykcji.

Jak relacjonuje z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, przeciągające się ograniczenia bankowe to fatalna wiadomość nie tylko dla zwykłych mieszkańców ale także dla drobnych przedsiębiorców. Greckie firmy nie są w stanie importować potrzebnych towarów także dlatego, że wiele europejskich firm żąda płatności gotówką do której dostępu przedsiębiorcy nie mają.

Źródło: CNN Newsource/x-news

Ograniczenia zostały wprowadzone przez rząd, by greckie banki nie straciły płynności finansowej. Ateny liczą, że nowa pożyczka oznaczać będzie zastrzyk pieniędzy, ale według nowych wyliczeń greckich ekspertów, banki mogą potrzebować nawet 14 miliardów euro czyli znacznie więcej niż wcześniej przewidywano.

IAR/aj