Ministrowie spraw wewnętrznych Francji i Wielkiej Brytanii opublikowali wspólny artykuł w gazecie "Sunday Telegraph". Podkreślają w nim, że sytuacja w Calais to pochodna problemów Włoch, Grecji i innych państw z napływem wielkich rzesz nielegalnych imigrantów. Wymaga to wspólnego podejścia do przyczyn tego masowego zjawiska - twierdzą ministrowie Theresa May i Bernard Cazeneuve. Przybyszom trzeba uświadomić, że - jak piszą - "nasze ulice nie są pokryte złotem".
Także Komisja Europejska apeluje o solidarność państw członkowskich w obliczu kryzysu migracyjnego w Europie.
Rzeczniczka KE Mina Andreeva powiedziała, że Komisja sama także jest gotowa udzielić wsparcia francuskim władzom "w zmaganiu się z dużą liczbą migrantów w regionie”. Chodzi o wsparcie techniczne za pośrednictwem unijnych agencji i pilną pomoc finansową. - To jest kolejny, wyraźny dowód na to, że konieczne jest wzięcie większej odpowiedzialności za sposób w jaki reagujemy na presję migracyjną w Europie - podkreśliła rzeczniczka.
Sondaż: imigracja największym wyzwaniem UE >>>
Te apele nie przekonują jednak wszystkich Europejczyków. Szwedzki minister sprawiedliwości i imigracji Morgan Johansson powiedział BBC, że "starania o azyl to jedno z praw człowieka, to nie jest nielegalne i Europa powinna rozwiązać to w bardziej cywilizowany sposób". Wielka Brytania - dodał - mogłaby zrobić o wiele więcej, ale i Francja - jego zdaniem - nie bierze na siebie takiej odpowiedzialności, jak powinna.
Londyn o imigrantach
Brytyjski premier David Cameron zapowiedział tymczasem wysłanie do Calais na pomoc dyrekcji Eurotunelu dużej grupy ochroniarzy, dodatkowych kamer telewizji przemysłowej, reflektorów i noktowizorów wykrywających promieniowanie cieplne.
Źródło: RUPTLY/x-news
Wielka Brytania, Francja i pozostałe państwa UE powinny skupić się na ludzkim rozwiązaniu kryzysu imigracyjnego w Calais. Dopóki tego nie zrobią, kolejni zdesperowani ludzie będą umierać, próbując uciec od prześladowań we własnych krajach - pisze "New York Times".
Uchodźcy uciekający ze swych krajów umierają już nie podczas ryzykownej przeprawy przez Morze Śródziemne, ale na europejskiej ziemi; od początku czerwca w pobliżu francuskiego Calais 10 osób zginęło, próbując dostać się Eurotunelem do Wielkiej Brytanii - przypomina amerykański dziennik w poniedziałkowym komentarzu redakcyjnym.
Źródło: CNN Newsource/x-news
Na te dramatyczne wydarzenia Londyn i Paryż zareagowały "z nieskrywaną wrogością, co stanowi rażący kontrast z bardziej gościnnymi krajami takimi jak Włochy czy Grecja" - pisze "NYT". "Nieszczególnie bogate" Włochy przyjęły w tym roku już blisko 80 tys. uchodźców, a "katastrofalnie biedna" Grecja - 100 tys.; ich postawa powinna zawstydzić przywódców bogatszych krajów, takich jak Wielka Brytania czy Francja, które w alarmistycznych tonach ostrzegają przed zalewem przybyszów i nie potrafią zdobyć się wobec nich na ludzkie postępowanie - podkreśla.
"Punkt przerzutowy"
Gazeta przypomina, że Calais od dawna jest przez uchodźców traktowane jako punkt przerzutowy do wymarzonej Wielkiej Brytanii, a mimo to 3 tys. imigrantów, głównie z Erytrei, Etiopii, Sudanu, Afganistanu i Syrii, zebrano w obskurnym obozie na obrzeżach miasta, gdzie brakuje toalet i jedzenia, i gdzie są narażeni na znęcanie się policjantów.
Wielka Brytania zadeklarowała 7 mln funtów na poprawę bezpieczeństwa przy wejściach do eurotunelu, Francja wysłała do Calais dodatkowych policjantów; oba kraje zapowiedziały, że będą odsyłać imigrantów do Afryki i walczyć z przemytniczymi szajkami przerzucającymi imigrantów do Europy.
Zdaniem "NYT" "żadne z podjętych działań nie stanowi odpowiedzi na obecny kryzys humanitarny". - Dopóki Wielka Brytania, Francja i reszta krajów UE nie przyjmie zbiorowej odpowiedzialności za ludzkie postępowanie z imigrantami (...) i nie przyzna wreszcie, że żadna bariera nie powstrzyma zdesperowanych ludzi od ryzykowania życia, byle dostać się do bezpieczeństwa (...), umierać będą kolejni imigranci - ostrzega "New York Times".
IAR/PAP/aj/bk