- Jestem nadal przekonana, a stanowisko to podziela cały niemiecki rząd, że potrzebujemy stałego i obowiązkowego mechanizmu podziału uchodźców w Europie, tak jak proponuje Komisja Europejska - powiedziała Merkel w oświadczeniu rządu przed rozpoczynającym się po południu szczytem UE.
Imigranci w Europie. Angela Merkel pod ostrzałem własnej partii
- Będziemy nad tym pracowali - powiedziała szefowa rządu. Jak przyznała, dla realizacji tego planu Niemcy muszą przekonać partnerów w UE. - Nie odpuścimy - podkreśliła niemiecka kanclerz. Przeciwnikiem takiego stałego mechanizmu jest m.in. Polska.
Uchodźcy w Europie - serwis specjalny >>>
Merkel przypomniała, że kraje UE porozumiały się co do podziału 160 tys. uchodźców. - To tylko pierwszy mały krok - oceniła.
Kanclerz powtórzyła, że kryzys migracyjny jest "historyczną próbą dla Europy". Ten problem możemy rozwiązać tylko wspólnie, a "Europa musi działać solidarnie; w przeciwnym razie poniesie porażkę" - ostrzegła.
Merkel oceniła, że zewnętrzne granice UE nie są w należyty sposób strzeżone. - Kontrole na granicach nie funkcjonują - powiedziała. Zaapelowała do krajów UE o wzmocnienie agencji Frontex odpowiedzialnej za kontrole graniczne.
Merkel przypomniała, że najważniejszą przyczyną fali uchodźców z Bliskiego Wschodu jest wojna w Syrii. W dyplomatycznych zabiegach o rozwiązanie konfliktu potrzebny jest jej zdaniem także udział Rosji. Wskazała, że kluczową rolę odgrywa Turcja, skąd przedostaje się do Grecji większość imigrantów. - Nie zdołamy powstrzymać strumienia uchodźców, jeżeli nie porozumiemy się z Turcją - wyjaśniła kanclerz. UE zapowiedziała pomoc finansową dla Ankary; opracowała też plan współpracy grecko-tureckiej, którego celem jest uszczelnienie granicy. Merkel złoży w niedzielę wizytę w Turcji.
Zaapelowała do krajów UE o wzmocnienie agencji Frontex odpowiedzialnej za ochronę granic. KE złożyła zapotrzebowanie na 1100 funkcjonariuszy dla Fronteksu, lecz tylko niewiele krajów odpowiedziało na ten apel - zauważyła krytycznie kanclerz.
Merkel opowiedziała się za jak najszybszym utworzenie hotspotów - placówek w Grecji i we Włoszech służących rejestracji uchodźców oraz wstępnej ocenie, czy mają szanse na otrzymanie statusu azylanta czy uchodźcy. W przypadku pozytywnej oceny osoby takie byłyby kierowane bezpośrednio do poszczególnych krajów. Jak powiedziała, pierwsze hotspoty mają rozpocząć pracę do końca listopada.
FILM: Ok. 9 tysięcy osób wzięło udział w kolejnej antyimigranckiej manifestacji w Dreźnie. Uczestnicy organizowanego przez Pegidę marszu nieśli transparenty z hasłami antyislamskimi oraz krytykującymi niemiecki rząd za zbyt liberalną politykę migracyjną.
RUPTLY/x-news
Korespondent PR z Berlina Wojciech Szymański informuje, że niemiecki Bundestag ma przyjąć w czwartek pakiet ustaw przygotowanych w związku z ogromną falą imigrantów. Planowane jest między innymi zaostrzenie prawa azylowego, co ma w założeniu przyhamować napływ imigrantów ekonomicznych. Tzw. kieszonkowe, wypłacane w ośrodkach dla imigrantów, ma być zastępowane świadczeniami rzeczowymi. Władze chcą też przyspieszyć procedurę rozpatrywania wniosków o azyl, a także procedurę odsyłania osób, które go nie dostaną - chodzi głównie o przybyszów z Bałkanów. Jednocześnie rząd Angeli Merkel chce przeznaczyć więcej pieniędzy na zapewnienie schronienia imigrantom, którzy już są w Niemczech. W przyszłym roku niemieckie landy dostaną na ten cel ponad cztery miliardy euro. Władze dołożą też pół miliarda do budownictwa socjalnego.
Spadek poparcia dla Merkel i CDU
Polityka niemieckiego rządu doprowadziła do spadku poparcia dla Angeli Merkel i CDU. Z drugiej strony rośnie popularność domagającej się powstrzymania napływu imigrantów eurosceptycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), a także społecznego ruchu Pegida.
Według ostrożnych szacunków w tym roku co najmniej 800 tys. obcokrajowców przyjedzie do Niemiec z zamiarem uzyskania statusu azylanta bądź uchodźcy. Zdaniem mediów liczba imigrantów może sięgnąć 1,5 mln.
pp/PAP/IAR