Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 16.12.2015

Parlament Europejski planuje na styczeń debatę o sytuacji w Polsce

Decyzja ma związek z toczącym się w Polsce sporem o wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Posłuchaj
  • Debata w PE na temat sytuacji w Polsce w styczniowym programie. Relacja Beaty Płomeckiej z Brukseli (IAR)
Czytaj także

Jak poinformował rzecznik Parlamentu Europejskiego Jaume Duch, o włączeniu dyskusji o sytuacji w Polsce do porządku obrad na styczeń zdecydowała w środę Konferencja Przewodniczących PE.

Konferencja Przewodniczących składa się z przewodniczącego PE, przewodniczących grup politycznych, a także jednego przedstawiciela europosłów niezależnych, jednak bez prawa głosu.

Czytaj więcej:
Trybunał Konstytucyjny PAP 1200.jpg
Spór wokół TK

Wniosek o przeprowadzenie debaty o Polsce złożyli socjaliści i zieloni. Został on poparty przez liberałów. Chadecy poinformowali, że wstrzymali się od głosu.

Decyzja o porządku obrad zwykle jest ostateczna. Program sesji plenarnej można zmienić jedynie na początku sesji, zgłaszając do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego wniosek, który później jest głosowany.

Na początku tygodnia szef PE Martin Schulz w wywiadzie radiowym ocenił, że wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu i są dramatyczne. Zapowiedział też, że najpóźniej w styczniu europarlament będzie na ten temat dyskutował.

Parlament Europejski podejmował już wcześniej takie inicjatywy m.in. w sprawie sytuacji na Węgrzech. Europosłowie debatowali o zmianach, w tym konstytucyjnych, jakie przeprowadzał w tym kraju premier Viktor Orban.

Styczniowa sesja Parlamentu Europejskiego odbędzie się od 18 do 21 stycznia w Strasburgu.

"To jakieś szaleństwo"

- Naszym zdaniem na taką debatę jest w tej chwili za wcześnie, ponieważ pewne rzeczy się toczą w tej chwili w Polsce. Nie występujemy z takim wnioskiem, wręcz przeciwnie - przekazaliśmy, że uważamy, że wolelibyśmy, żeby takiej debaty nie było - powiedział szef delegacji PO w europarlamencie Jan Olbrycht. - Nastrój jest taki, że rośnie potrzeba tej debaty, i myślę, że jej nie powstrzymamy - dodał.

Europoseł PiS Tomasz Poręba uznał, że decyzja o debacie "to jakieś szaleństwo", a nawet próba zakwestionowania demokratycznych wyborów w Polsce. - Nie ma żadnych podstaw do tej debaty i twierdzeń, że demokracja w Polsce jest zagrożona - oświadczył.

- Widać zaplanowaną akcję przeciw Polsce. Po ostatnich wypowiedziach Schulza, dziś także niektóre grupy polityczne w PE próbują mieszać się w nasze wewnętrzne sprawy. Widać, że nowy, demokratycznie wybrany polski rząd zwyczajnie niektórych w parlamencie uwiera, a dla liberalno-lewicowych europejskich polityków demokracja w Polsce jest tylko wtedy, kiedy rządzą swoi. Decyzja o debacie to próba podkręcenia w naszym kraju emocji i zakwestionowanie wprost demokratycznych wyborów Polaków. Podczas debaty będziemy bronić Polski - dodał.

Zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego

8 października Sejm poprzedniej kadencji wybrał pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego: trzech w miejsce tych, których kadencja zakończyła się w listopadzie, i dwóch - w miejsce tych, których kadencje kończyły się na początku grudnia.

3 grudnia Trybunał Konstytucyjny - oceniając ustawę o TK - orzekł, że konstytucyjna jest podstawa prawna, która pozwoliła wybrać trzech sędziów na miejsca zwolnione w poprzedniej kadencji, a nielegalny był wybór sędziów na kadencje rozpoczynające się w grudniu. Trybunał podkreślił, że trzech prawidłowo wybranych sędziów powinno być "niezwłocznie" zaprzysiężonych.

Prezydent Andrzej Duda dotąd nie zaprzysiągł trzech sędziów wybranych w październiku. Zaprzysiągł zaś pięć osób wybranych przez Sejm obecnej kadencji, krótko po tym jak Izba podjęła uchwały unieważniające wybór całej piątki w poprzedniej kadencji.

W środę w Dzienniku Ustaw opublikowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. Zgodnie z konstytucją, wyrok TK wchodzi w życie po publikacji w dzienniku urzędowym.

- Publikacja orzeczenia nie ma wpływu na decyzję prezydenta, który nie odebrał ślubowania od sędziów wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji - powiedział prezydencki minister Andrzej Dera. Przypomniał, że Duda mówił już wcześniej, że Sejm poprzedniej kadencji w sensie proceduralnym wybrał sędziów w sposób wadliwy, z naruszeniem prawa. 

IAR, PAP, kk