Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 21.12.2015

Sankcje gospodarcze wobec Rosji przedłużone. UE mówi jednym głosem

Żaden unijny kraj nie zgłosił sprzeciwu wobec przedłużenia sankcji gospodarczych wobec Rosji. Zgodnie z przewidywaniami ta decyzja ambasadorów państw członkowskich jest ostateczna.
Posłuchaj
  • Rosja : od 1 stycznia cło na ukraińskie towary i embargo na żywność. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
  • Unia zgodna ws. sankcji. Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)

Dziś po południu zakończyła się procedura pisemna w tej sprawie i - jak można było się spodziewać - nie było protestów. Decyzja o przedłużeniu sankcji wobec Rosji zostanie opublikowana we wtorek w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. 

Obecnie obowiązująca decyzja w sprawie sankcji wygasa z końcem stycznia. Zgoda na przedłużenie restrykcji oznacza, że będą one obowiązywały do końca lipca i wtedy kraje członkowskie zdecydują, co dalej.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>

Restrykcje gospodarcze zostały uzgodnione pod koniec lipca ubiegłego roku za destabilizowanie przez Moskwę sytuacji na wschodzie Ukrainy. Od tego czasu największe rosyjskie banki i firmy naftowe mają ograniczony dostęp do rynków kapitałowych. Sankcje obejmują też zakaz sprzedaży Rosjanom zaawansowanych technologii, w tym związanych z wydobyciem ropy ze złóż arktycznych, a także sprzętu podwójnego zastosowania, wykorzystywanego do celów cywilnych i wojskowych. Restrykcje obejmują też embargo na dostawy broni.

Przedłużenie sankcji planowano już na początku grudnia, jednak nie udało się to, bo na spotkaniu ambasadorów Włochy nieoczekiwanie zażądały dyskusji na ten temat. Włoscy dyplomaci tłumaczyli, że kwestionują nie samą treść decyzji, czyli potrzebę przedłużenia sankcji, lecz jedynie planowaną formę jej podjęcia - automatycznie i bez żadnej debaty.

"Financial Times" pisał w ubiegły wtorek, że wynikało to z irytacji Rzymu, iż mimo sankcji Niemcy prą do realizacji budowy gazociągu rosyjskiego Nord Stream 2. Sam gazociąg nie jest objęty unijnymi restrykcjami, jednak pogorszenie klimatu na linii Bruksela-Moskwa doprowadziło do rezygnacji przez Rosję z projektu South Stream, który byłby korzystny dla Włoch.

Przy podejmowaniu decyzji o sankcjach niezbędna jest jednomyślność wszystkich, unijnych krajów. Wielu dyplomatów i urzędników w Brukseli już mówi, że kolejna decyzja o przedłużeniu sankcji stoi pod znakiem zapytania, nawet jeśli Rosja nie wypełni wszystkich postanowień porozumienia z Mińska o zawieszeniu broni na wschodzie Ukrainy.

Ukraina za Syrię?

Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini powiedziała w niedzielę „Corriere della Sera”, że nie dojdzie nigdy do "wymiany" między UE i Rosją w sprawie nałożonych na Moskwę sankcji za kryzys na Ukrainie i udziału Moskwy w rozwiązaniu konfliktu w Syrii.

Zapytana przez włoski dziennik o to, jaki jest "punkt równowagi" między sprawą sankcji na Rosję za kryzys na Ukrainie a dialogiem z Moskwą ws. kryzysu w Syrii, Mogherini odparła w opublikowanym w niedzielę wywiadzie, że UE w ostatnim roku rozmawiała ze stroną rosyjską o wielu kwestiach. Wśród nich wymieniła nie tylko Syrię, ale także sytuację w Iranie, Libii, kryzys migracyjny, klimat.

- Europa jest zainteresowana współpracą z Rosją w kwestiach dla nas priorytetowych. Ale to nie będzie nigdy pole wymiany, jeśli chodzi o sankcje z powodu Ukrainy, gdzie jedność, z takim trudem znaleziona, jest dzisiaj solidna - oświadczyła szefowa dyplomacji UE.

Była włoska minister spraw zagranicznych dodała, że nie chodzi o "utrzymanie sankcji na zawsze", lecz o „respektowanie związku z całkowitą realizacją porozumień z Mińska”, od czego - oceniła - „jesteśmy daleko”.

- Jeśli Rada Europejska zechce dyskutować o przyszłości porozumień i stosunkach z Moskwą, będzie to przydatne i uzasadnione - oceniła Mogherini.
Odnosząc się do obecnej sytuacji na Ukrainie oceniła: „Moskwa i separatyści z Donbasu nie uczynili wszystkiego, do czego się zobowiązali”. Zauważyła zarazem, że „niektóre postanowienia nie zostały w pełni uszanowane przez stronę ukraińską”.

Krytyka ze strony MSZ Rosji

Moskwa krytykuje przedłużenie sankcji Unii Europejskiej. Rzeczniczka prasowa rosyjskiego MSZ napisała w oficjalnym oświadczeniu, że "zamiast konstruktywnej współpracy i stawiania czoła wezwaniom współczesności, takim jak międzynarodowy terroryzm, w unijnej Brukseli wolą kontynuować krótkowzroczne sankcyjne gry".

Według Marji Zacharowej "to, że Unia Europejska wiąże swoje sankcje z uregulowaniem konfliktu na południowym-wschodzie Ukrainy, jest sztuczne i bezpodstawne". Jej zdaniem konflikt w Zagłębiu Donieckim rozpoczęty został nie przez Rosję, lecz przez Ukrainę. Rosja zaś "niezmiennie sprzyja jego uregulowaniu".

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zarzuciła ukraińskim władzom niewypełnianie zobowiązań mińskich dotyczących uregulowania sytuacji w Donbasie. twierdzi ona, że "przedłużenie antyrosyjskich sankcji na tym tle jest nader obłudne". Przekonanie o tym, że sankcjami można zmusić Rosję do tego, by odeszła od swojego pryncypialnego podejścia, było od początku "błędne i krótkowzroczne" - dodała Zacharowa.

Rosja także nakłada sankcje

Rosja od 1 stycznia wprowadza na ukraińskie towary cło oraz embargo na produkty żywnościowe. Poinformował o tym premier Dmitrij Miedwiediew na naradzie rządowej w Moskwie.

Wprowadzenie przez Rosję ceł jest związane z tym, że od nowego roku wejdzie w życie handlowa części umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą i UE. Rosja twierdzi, że w efekcie na jej terytorium zaczną napływać przez Ukrainę towary europejskie. Dlatego Moskwa już wcześniej poinformowała, że od 1 stycznia przestaje działać porozumienie o uczestnictwie Ukrainy w strefie wolnego handlu z Rosją.

Premier Miedwiediew zapowiedział ponadto, że od 1 stycznia Rosja wprowadzi embargo na towary żywnościowe z Ukrainy. Ma to być odpowiedź Moskwy na przyłączenie się Kijowa do zachodnich sankcji wobec Rosji w związku z jej agresywną polityką wobec Ukrainy.

IAR, PAP, bk