Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 15.01.2016

Rosja na wspólnej misji powietrznej z siłami Assada w Syrii

Rosyjscy lotnicy wystartowali na misję z syryjskiej bazy w Hmejmim. Wczoraj wyszło też na jaw, że Moskwa zajmuje ten obiekt od sierpnia, bezterminowo i bezpłatnie.
Posłuchaj
  • Okazało się, że Rosja od sierpnia zajmuje bezpłatnie bazę w Syrii. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Czytaj także

Rosyjskie lotnictwo w Syrii przeprowadziło pierwszą wspólną misję bojową z syryjskimi siłami powietrznymi - podało w czwartek rosyjskie MON.

Jak zakomunikował rosyjski resort obrony, dwa syryjskie myśliwce MiG-29 w czasie czwartkowej misji eskortowały dwa rosyjskie szturmowce Su-25. Wcześniej syryjscy piloci odwiedzili rosyjską bazę, aby omówić szczegóły wspólnej misji.

Opublikowano także wideo pokazujące rosyjskie samoloty startujące z bazy Hmejmim w pobliżu Latakii, do których w locie dołączyły syryjskie maszyny.

(Wideo opublikowane przez portal rosyjskiego telekanału Zwiezda, związanego z rosyjskim MON)


Rosja rozpoczęła interwencję powietrzną w Syrii 30 września. Według Moskwy celem jest organizacja Państwo Islamskie i inni ekstremiści, ale USA i państwa zachodnie twierdzą, że ataki są wymierzone w dużej części w umiarkowanych rebeliantów walczących z reżimem Baszara al-Assada.

Rosja bezterminowo zajmuje syryjską bazę

Zgodnie z zawartym w sierpniu porozumieniem, którego tekst oficjalnie przekazano w czwartek, rosyjskie siły mogą korzystać nieodpłatnie z bazy Hmejmim przez nieokreślony czas. Każda ze stron może zerwać umowę z rocznym wyprzedzeniem.

Jak wynika z tekstu opublikowanego na oficjalnym portalu tak zwanej "informacji prawnej”, dokument został podpisany 26 sierpnia ubiegłego roku. Nie wiadomo dlaczego do tej pory trzymano tę informację w tajemnicy.

Syryjski reżim oddał Rosji w bezterminowe władanie: infrastrukturę bazy lotniczej Hmejmim w prowincji Latakia oraz przylegające do niej terytoria.

Umowa nie przewiduje żadnych opłat. Porozumienie wygaśnie po upływie 12 miesięcy od momentu powiadomienia przez jedną ze stron o jego rozwiązaniu.

Dokument podpisano 26 sierpnia ubiegłego roku, a tymczasem dopiero 30 września Rada Federacji wyraziła zgodę na wykorzystanie rosyjskich wojsk poza granicami kraju. 17 grudnia na konferencji prasowej w Moskwie prezydent Rosji zapewniał, że Rosja nie potrzebuje stałej bazy lotniczej w Syrii. Twierdził, że jego armia dysponuje takimi modułami, z których można zbudować bazę w ciągu dwóch dni i w takim samym czasie ją zlikwidować. Jak się jednak okazało plany stworzenia stałej bazy w Syrii Rosja miała już na długo przed rozpoczęciem operacji wojskowej w tym kraju.

Francja wzywa Rosję do zaprzestania ataków na cywilów

W poniedziałek szef MSZ Francji Laurent Fabius wezwał władze Rosji i Syrii do zakończenia bombardowań wymierzonych w syryjskich cywilów oraz zaapelował o położenie kresu oblężeniu miasta Madaja.

Jest "absolutnie konieczne, by Syria i Rosja zakończyły swoje operacje wojskowe przeciwko ludności cywilnej, zwłaszcza by skończyły się cierpienia Madai i innych miast oblężonych przez reżim" - oświadczył Fabius. Wypowiadał się po rozmowach z głównym koordynatorem syryjskiej opozycji ds. rozmów pokojowych Riadem Hidżabem.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka ośmioro uczniów zginęło w poniedziałek w nalocie rosyjskiego lotnictwa na szkołę w miejscowości położonej na zachodzie prowincji Aleppo. Śmierć poniosła też nauczycielka, a 20 osób odniosło obrażenia.

Co będzie z rozmowami w Genewie?

Czytaj też:
putin free 1200.jpg
Putin nie wyklucza azylu dla dykatatora Assada

Rokowania między przedstawicielami syryjskiego rządu i opozycji według planu mają rozpocząć się 25 stycznia w Genewie pod auspicjami ONZ.  Jednak szef opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej George Sabra uznał w czwartek, że to nie jest realny termin rozpoczęcia rozmów pokojowych.

- Osobiście nie sądzę, by 25 stycznia był realnym terminem, żeby możliwe było usunięcie wszelkich przeszkód stojących na drodze negocjacji - powiedział Sabra w czwartek przez telefon agencji Reutera.

W środę ugrupowania rebelianckie oświadczyły, że nie przystąpią do rozmów, dopóki nie zostaną wstrzymane ataki na cywilów i dopóki nie zostanie dostarczona pomoc humanitarna.
Sabra powtórzył to, co oświadczyli dzień wcześniej rebelianci, że największą przeszkodą na drodze do negocjacji jest kwestia wdrażania artykułów 12 i 13 zeszłorocznej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które wzywają wszystkie strony wojny domowej w Syrii do udostępnienia pomocy humanitarnej wszystkim ludziom będącym w potrzebie i zaprzestały wszelkich ataków na cywilów.

- Wciąż są miasta, które są oblegane. Nadal dochodzi do rosyjskich ataków na wsie, szkoły i szpitale - powiedział Sabra. - Nie ma oznak dobrej woli - dodał.

19 grudnia 2015 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła rezolucję dotyczącą mapy drogowej dla procesu pokojowego w Syrii, zgodnie z którą rozmowy w sprawie zawieszenia broni i utworzenia rządu przejściowego mają się rozpocząć w styczniu br.

Rezolucja ani słowem nie wspomina jednak o przyszłości prezydenta Baszara el-Asada. Kwestia ta jest głównym punktem spornym między stronami konfliktu. Zachód oraz kraje Zatoki Perskiej domagają się odejścia dyktatora, którego z kolei wspiera Rosja.

Plan zaakceptowany przez RB ONZ przewiduje m.in. utworzenie rządu przejściowego oraz przeprowadzenie wolnych wyborów i opracowanie nowej konstytucji w ciągu 18 miesięcy.

Sukces sił rządowych - odzyskano kontrolę nad Salmą

Siły reżimu syryjskiego odzyskały we wtorek kontrolę nad strategiczną miejscowością Salma w prowincji Latakia na zachodzie kraju - podały źródła wojskowe cytowane przez państwową telewizję. - Nasze oddziały, współpracujące z Siłami Obrony Narodowej (FDN - prorządowa milicja), opanowały miejscowość Salma i otaczające ją wzgórza - poinformowała syryjska armia.
AFP pisze, że jest to najważniejsze zwycięstwo sił rządowych od rozpoczęcia pod koniec września ubiegłego roku interwencji rosyjskiego lotnictwa, które wspiera reżim prezydenta Baszara al-Assada.

Salma wpadła w ręce rebeliantów w lipcu 2012 roku. Rok później stała się główną siedzibą islamskich rebeliantów z powiązanego z Al-Kaidą Frontu al-Nusra.

Konwój humanitarny w Madai. Mieszkańcy umierają z głodu

Drugi konwój ONZ z pomocą humanitarną dotarł w czwartek do syryjskiej wioski Madaja. Według międzynarodowych szacunków, m.in. ONZ, uwięzionych jest tam 40 tysięcy osób, z czego ogromna część przymiera głodem. Kilkadziesiąt osób zmarło z niedożywienia.

Według informacji ONZ, do wioski Madaja wjechało 6 ciężarówek z żywnością i lekami. To już drugi konwój po tym, jak ciężarówki pojawiły się tam trzy dni temu. Pracownicy ONZ, którzy są na miejscu alarmują, że około 400 osób z wioski wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej, w przeciwnym wypadku umrze.

Położona w górach na północ od Damaszku wioska Madaja znajduje się pod kontrolą syryjskich rebeliantów, ale od pół roku przeżywa oblężenie wojsk rządowych.

Wysłannicy Narodów Zjednoczonych mówią, że nie widzieli jeszcze tak dramatycznej sytuacji od czasu rozpoczęcia syryjskiej wojny domowej. - Madaja to jaskrawy przykład ludzkiej tragedii, ale nie możemy zapominać, że tam na miejscu takich wiosek jest więcej - podkreśla Stephen O’Brien z ONZ.

Światowa Organizacja Zdrowia zaapelowała do syryjskich władz, by pozwoliły wjechać na miejsce mobilnym klinikom. Ocenia się, że około 4,5 miliona Syryjczyków znajduje się teraz w trudno dostępnych miejscach, a do 400 tysięcy w ogóle nie dociera żadna pomoc.

Syryjska wojna domowa trwa już niemal pięć lat i kosztowała życie co najmniej 250 tysięcy osób. Ponad 10 milionów Syryjczyków musiało opuścić swoje domy. Część z nich uciekła do sąsiednich krajów takich jak Turcja, Liban i Jordania, a część zdecydowała się na ryzykowną podróż do Europy. Większość przeniosła się natomiast w inne rejony kraju.

PAP/IAR/agkm

Wideo: ONZ wysyła konwoje do Syrii (STORYFUL/x-news)