Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Beata Krowicka 20.01.2016

Debata w PE o Polsce. "Polacy powinni czuć, że UE jest z nimi"

Premier Beata Szydło uznała niektóre wypowiedzi europosłów, które padły podczas debaty, za "obraźliwe"; jak mówiła, nie powinny one paść w Parlamencie Europejskim.
Posłuchaj
  • Bert Koenders, szef MSZ Holandii: niewiele europejskich krajów ucierpiało w swojej historii tyle co Polska. Lecz polski duch nigdy nie zginął. Nawet w czasach gdy polski rząd był na uchodźstwie, polscy żołnierze pomogli w wyzwoleniu mojego kraju w roku 1945, za co pozostanę na zawsze wdzięczny (IAR)
  • Wiceszef KE Frans Timmermans: istotne jest pilne rozwiązanie obecnego sporu dotyczącego TK. Tak, aby Trybunał mógł w pełni odgrywać swoją rolę jako mechanizm rządów prawa. Napisałem do Polski dwukrotnie w związku z tymi sprawami - 23 i 30 grudnia. Jednakże odpowiedzi, które otrzymaliśmy, nie były wystarczające, by rozwiać nasze obawy (IAR)
  • Premier Beata Szydło: nie doszło do złamania Konstytucji w Polsce (IAR)
  • Paweł Zalewski, Piotr Wawrzyk i Jarosław Guzy o debacie w PE na temat Polski (Więcej świata/Jedynka)
  • Europosłowie podzieleni w ocenie sytuacji w Polsce. Relacja Magdaleny Skajewskiej (IAR)
Czytaj także

Po sesji pytań, Beata Szydło podziękowała Parlamentowi Europejskiemu za głosy krytyki i wsparcia.
Premier, odpowiadając na pytania europarlamentarzystów, powiedziała że przygotowała się do podania faktów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego i ustawy medialnej, bo spodziewała się szczegółowych pytań na ten temat. Zwróciła uwagę, że pytań wiele nie było, więc być może nie ma problemu, bo Parlament Europejski nie ma o co pytać, a dyskusja jest dla wszystkich kłopotem.

Posłuchaj
00:27 szydło 19.1 Premier Beata Szydło: myślałam, że pojawią się szczegółowe pytania (IAR)

Polska premier dodała, że nie zgadza się z ostatnimi działaniami Komisji Europejskiej wobec Polski, ale dialog i wzajemne udostępnianie sobie potrzebnych informacji jest ważne.

Podkreślała, że polski spór polityczny powinien zostać rozstrzygnięty w kraju, a nie poza jego granicami.

- W Polsce pojawiają się pytania, czy Unia dostrzega polskie problemy - mówiła premier Beata Szydło w Parlamencie Europejskim. Podkreśliła, że ona wierzy w Unię Europejską i chce, by Polacy mieli poczucie, że UE jest z nimi, kiedy potrzebują pomocy.

Premier uznała niektóre wypowiedzi europosłów, które padły podczas debaty, za "obraźliwe"; jak mówiła, nie powinny one paść w Parlamencie Europejskim. - Takie jest moje poczucie godności obywatela UE. My nie jesteśmy partią nacjonalistyczną i takie sformułowanie uważam za obraźliwe, nie będę ich komentować - podkreśliła.

Jak mówiła, rząd polski został wybrany w demokratycznych wyborach i to on kieruje dzisiaj państwem z nadania suwerena. - To nie jest tak, że rząd polski jest czymś innym niż Polska, nasza ojczyzna. Takie są demokratyczne wybory również w państwa krajach. Nie wyobrażam sobie, bym powiedziała, że nie szanuję rządu hiszpańskiego czy holenderskiego, ale szanuję Holandię czy Hiszpanię. Nie - zwróciła się do eurodeputowanych.

- Pozwólcie nam państwo, zgodnie z wolą polskich obywateli, zrealizować nasz program, pozwólcie nam rządzić, pokazać, że Polska bardzo poważnie traktuje prawo, konstytucję, Unię Europejską. Ja jestem Europejką i jestem z tego dumna. Ale przede wszystkim jestem Polką i jestem z tego dumna - zakończyła.

"Pierwsza taka debata"

- To bezprecedensowa, po raz pierwszy odbywająca się debata w PE. Tego typu debaty jak dotąd nie odnotowano - mówił szef PE Martin Schulz, otwierając dyskusję.

Jako pierwszy przemawiał Bert Koenders, szef MSZ Holandii, kierującej pracami Unii. Historia i wartości - to główne tematy, którym poświęcił uwagę. Szef holenderskiej dyplomacji, wygłaszając słowo wstępne, powiedział że UE, to nie tylko pieniądz i handel, ale też wspólne wartości. Przestrzeganie reguł demokracji i prawa to w opinii holenderskiego dyplomaty podstawa europejskiego sukcesu.

Zobacz zdjęcia
szydło 1200
Debata o Polsce w Europarlamencie

Kontynuując przemowę, Koenders powiedział że do norm demokratycznych należą też otwarte dyskusje na temat obrony wartości w okresach zmian, a dzisiejsza debata to efekt działań nowego, demokratycznie wybranego polskiego rządu. Szef MSZ Holandii odwołał się też do polskiego dziedzictwa, wspominając,jak ciężko dotknęła Polskę historia. Szef holenderskiej dyplomacji wyraził też wdzięczność za pomoc polskich żołnierzy w wyzwalaniu jego kraju w roku 1945.

"KE oceni sytuację"

Następnie głos zabrał wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. - Komisja Europejska w sposób obiektywny oceni sytuację w Polsce - mówił. Podkreślił, że Bruksela w pełni respektuje suwerenność Polski.

Dodał, że rozpoczęła tak zwaną procedurę kontroli praworządności zgodnie z traktatami i że dostrzega niebezpieczeństwo systemowego zagrożenia dla zasad państwa prawa. Wiceszef Komisji zastrzegł, że to dopiero początek procedury i wiele zależy od współpracy z polskim rządem.

Wystąpienie premier Szydło

Po tych wystąpieniach premier Beata Szydło wyjaśniła powody zmian w ustawach o TK i mediach publicznych. - Musieliśmy zmienić ustawę o Trybunale Konstytucyjnym, bo ta przyjęta przez poprzedni Sejm była w części niekonstytucyjna - powiedziała. - Nigdy nie chcieliśmy większości w TK. Dążyliśmy wyłącznie do zapewnienia równowagi - dodała. Zdaniem Beaty Szydło, kwestia TK jest wewnętrzną sprawą Polski i powinniśmy rozwiązać ją wewnątrz naszego kraju.

EBS/x-news

Jak przekonywała, w Polsce nie doszło do złamania Konstytucji. Polska premier zapewniała, że sytuacja w naszym kraju nie wymaga specjalnego zainteresowania ze strony unijnych instytucji. Premier przypomniała, że Polska jest pierwszym europejskim krajem, który uchwalił Konstytucję.

Beata Szydło podkreśliła, że Polacy bardzo szanują swoje prawa. Dodała, że wedle jej oceny, w tej chwili Europa ma wiele poważniejszych problemów niż sytuacja w Polsce.

Beata Szydło przekonywała w Parlamencie Europejskim, że niezależność Trybunału Konstytucyjnego i mediów publicznych nie są w Polsce zagrożone. Beata Szydło powiedziała między innymi, że spór o Trybunał Konstytucyjny ma charakter polityczny, a nie prawny.

Przypomniała, że Trybunał ocenia zgodność ustaw z Konstytucją, a nie fakty. Zaznaczyła, że akty prawne, które zostały przez Trybunał zakwestionowane w ostatnim czasie zostały zmienione i nie będą obowiązywać.

Z kolei zmiany w mediach publicznych premier tłumaczyła koniecznością zwiększenia pluralizmu oraz zmian kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Chodzi o rozdzielenie funkcji regulatora dla całego rynku mediów oraz nadzorczej dla mediów publicznych.

Beata Szydło przypomniała, że dotychczasowy nadzór właścicielski doprowadził do zapaści finansowej media publiczne. Zmian w nadzorze właścicielskim domagały się między innymi instytucje europejskie w 2010 roku.

"Trzeba wyjaśnić, czy wolność nie jest zagrożona"

Ludowcy i socjaliści atakowali a konserwatyści bronili polskiego rządu. Przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej Esteban Gonzalez ostrzegł polski rząd przed zapędami w kierunku autorytaryzmu. Zaapelował o dialog i wyjaśnienie czy w Polsce nie dochodzi do łamania podstawowych praw.

Czytaj więcej
mid-epa05111429.jpg
Jakie znaczenie ma debata o Polsce w PE?

Przedstawiciel Europejskiej Partii Ludowej powiedział podczas debaty o Polsce, że niszczenie sądownictwa i mediów może być początkiem autorytaryzmu. - Musimy wyjaśnić czy wolność tych instytucji w Polsce nie jest zagrożona - powiedział. Dodał, że oczekuje w dialogu z Polską wyjaśnienia tej sprawy.

Guy Verhofstadt z Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy powiedział, że respektuje działania polskiego rządu i jego politykę, choć on takiej polityki by nie prowadził.

Przypomniał, że jako premier zajmował się przeprowadzaniem podobnych reform, ale używanie, lub nadużywanie roli większości prowadzi do rozmontowania systemu regulacyjnego kraju i byłoby bardzo źle, gdyby rząd Beaty Szydło przesunął Polskę bardziej na wschód na mapie Europy. W jego ocenie podobne działania mogą pomóc Władimirowi Putinowi w niszczeniu europejskiej jedności.

Europoseł Platformy Obywatelskiej podkreślił, że jego formacja nie kwestionuje wyniku wyborów i prawa rządzących do reformowania kraju. - Dziś jest nam przykro, że Polska staje się przedmiotem debaty publicznej w Europie - mówił europoseł. - Pani premier dobrze wie, że my nie inicjowaliśmy, ani nie chcieliśmy tej debaty w Parlamencie Europejskim. Ta dyskusja bez względu na jej wynik niestety wpłynie na wizerunek Polski na arenie międzynarodowej - powiedział.

"Podwójne standardy"

Działań polskiego rządu bronił przedstawiciel konserwatystów Syed Kamall. Podkreślił, ze polski rząd nie ma zamiaru łamać demokracji. Tłumaczył, ze to poprzednie władze w Polsce wybrał niezgodnie z prawem sędziów do Trybunału Konstytucyjnego.

- Dlaczego wówczas nie było żadnych skarg, dlaczego wówczas nie powołano żadnej komisji - pytał. Dodał, że należy skupić się na prawdziwych problemach, z którymi boryka się Unia Europejska jakimi są niski wzrost gospodarczy czy problem uchodźców. Wyraził nadzieję, że Komisja Wenecka wyjaśni sprawę Polski na korzyść polskiego rządu.

Europoseł Ryszard Legutko zarzucił członkom Parlamentu Europejskiego nierzetelność w przygotowaniu debaty o Polsce i podwójne standardy. Jego zdaniem inaczej traktuje się dominację niektórych partii w danym kraju, a zupełnie inaczej - sytuację, gdy zwycięża ugrupowanie, któremu większość Europarlamentu jest niechętna. Europoseł, wybrany z ramienia PiS, przekonywał, że obawy i wątpliwości co do konstytucyjnego i demokratycznego charakteru polskich przemian mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.

- Ja demokracji nienawidzę, demokracją pogardzam, ale wy jesteście demokratami, więc przyjmijcie do wiadomości, że lud polski demokratycznie i legalnie wybrał PiS - powiedział europoseł niezrzeszony Janusz Korwin-Mikke. - Demokracja to tyrania większości, więc PiS, mając za sobą większość, będzie robiło, co chce - dodał. Ocenił też, że choć on nie lubi PiS, to Polacy wybrali tę partię "w nadziei, że poprzednich władców uda się powsadzać do więzień, bo tam jest ich miejsce".

Komisarz Oettinger o ustawie medialnej

Pod koniec debaty komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej Guenther Oettinger mówił, że chciałby, aby polski rząd konsultował się z Komisją Europejską przed przyjęciem zapowiadanej tzw. dużej ustawy medialnej.

 - W UE media zyskują szczególne znaczenie. Niezależność mediów to coś bardzo cennego, podobnie jak różnorodność mediów. Dlatego wobec skarg Komisja Europejska ma nie tylko prawo, ale i obowiązek sprawdzić, czy różnorodność mediów w Europie jest zagrożona, czy jest chroniona - powiedział Oettinger.

Przedstawił on na forum PE szczegóły tzw. małej ustawy medialnej, uchwalonej przez polski Sejm 30 stycznia ub. roku, która m.in. wygasiła mandaty dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia i zmieniła sposób powoływania członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Ustawę tę analizuje KE w ramach procedury ochrony praworządności, rozpoczętej wobec Polski.

- Zastanawiamy się, czy te zmiany zagrażają niezależności nadawców, czy nie. To teraz sprawdzamy. Dziękuję, że polski rząd obiecał nam dialog w tej sprawie - powiedział Oettinger.

Wiceminister kultury odpowiedzialny za reformę mediów Krzysztof Czabański poinformował w niedawnym wywiadzie dla PAP, że projekt tzw. dużej ustawy medialnej ma być procedowany w Sejmie w marcu lub kwietniu br.

Projekt ten zakłada m.in., że z dniem wejścia ustawy w życie dotychczasowe spółki zostaną przekształcone w państwowe osoby prawne, a ich szefów będzie mianować nowa Rada Mediów Narodowych, której członków wskażą z kolei Sejm, Senat i prezydent.

Projekt przewiduje, że w wypadku nowych szefów mediów narodowych nie będzie obowiązywać kadencyjność, nie przewiduje się też konkursów na te stanowiska.

IAR, PAP, bk