Obie siostrzane redakcje dokonały bardzo zbliżonej analizy uczuć Brytyjczyków wobec Brukseli.
"Instytucje szerzące demokracje w nowych państwach członkowskich, same są niedemokratyczne" - przyznał wczoraj "Times". I dodał: "Unią rządzi rozpieszczona i arogancka elita, która koroduje ją do fundamentów. To referendum to słuszne i głośne potępienie Europy."
Ale wyliczając dalej całą litanię przywar i przewin Unii, na koniec "Times" pragmatycznie opowiedział się za pozostaniem.
Brexit
Wręcz przeciwnie "The Sunday Times". W swoim artykule redakcyjnym wylicza dziś te same winy Unii, ale stwierdza: "Z rzadkimi wyjątkami, wszyscy jesteśmy dziś eurosceptyczni. (…) W czwartek powinniśmy więc zagłosować za wystąpieniem
Obie redakcje zgadzają się natomiast, że po referendum, bez względu na wynik, Unia musi się zmienić. "Times" dostrzega w tym procesie życiową rolę dla premiera Davida Camerona. "Sunday Times" widzi natomiast sens w propozycji jego rywala, Borisa Johnsona, by - już po Brexicie i przejrzeniu Brukseli na oczy - rozpisać nowe referendum, czy związać się ponownie ze zreformowaną Unią.
Źródło: Bloomberg/x-news
mr