Chodzi o odpowiedź na opinię, którą Bruksela wydała 1 czerwca w związku z kryzysem konstytucyjnym.
To na razie pierwszy etap tak zwanej procedury kontroli praworządności, rozpoczętej w połowie stycznia. Odpowiedź jest tajna i nie została upubliczniona, ale mniej więcej wiadomo, co w niej jest. To podsumowanie rozmów dotyczących rozwiązania kryzysu konstytucyjnego, co zapowiadał w piątek w radiowej Trójce minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Komisja Europejska miała otrzymać informację o tym, że w Sejmie trwa proces legislacyjny, że prowadzone są rozmowy nad trzema projektami dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego.
Teraz Komisja Europejska przeanalizuje odpowiedź, którą otrzymała z Polski. Nie ma na to wyznaczonego terminu. Jeśli jednak po przeprowadzeniu analizy uzna, że odpowiedź nie jest satysfakcjonująca, wtedy może przejść do drugiego etapu procedury i zaproponować konkretne zalecenia naprawcze.
Dopiero ich zignorowanie może zakończyć się wnioskiem o nałożenie sankcji, włącznie z odebraniem głosu na unijnych posiedzeniach. Jednak by go zaakceptować potrzebna jest jednomyślność wszystkich krajów.
IAR/fc