Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Klaudia Hatała 12.08.2016

Warszawa: nocna próba przed defiladą z okazji święta Wojska Polskiego

W Alejach Ujazdowskich w centrum stolicy odbył trening przed poniedziałkowymi obchodami. Pod osłoną nocy ćwiczyły oddziały piesze i zmechanizowane. Mimo późnej pory trening przyszły zobaczyć tłumy warszawiaków.
Posłuchaj
  • Nocna próba przed defiladą. Relacja Agnieszki Drążkiewicz (IAR)
Czytaj także

W Alejach Ujazdowskich można było w nocy zobaczyć kilkadziesiąt sztuk różnego rodzaju sprzętu, między innymi czołgi Twardy i Leopard, wozy wsparcia, sprzęt artyleryjski oraz transportery opancerzone.

Z naszymi żołnierzami szkolą się też sojusznicy z USA, Kanady i państw bałtyckich. Żołnierze z zaprzyjaźnionych armii również wezmą udział w defiladzie z okazji święta Wojska Polskiego.


TVN24/x-news

Defilada na ziemi i w powietrzu

15 sierpnia, w dniu Święta Wojska Polskiego, defilada odbędzie się na ziemi i w powietrzu. Al. Ujazdowskimi żołnierze zarówno przemaszerują pieszo, jak i przejadą pojazdami. Ćwiczenia odbywają się od ubiegłego tygodnia. Lotnicy mają zgrupowania w bazach w Mińsku Mazowieckim i Dęblinie. Rzut kołowy ćwiczy w jednostce wojskowej w warszawskiej Wesołej. Zaś piechurzy przygotowują się na lotnisku Warszawa-Babice.

Jak podkreślają wojskowi, najważniejsze jest zgranie kilku kolumn pojazdów oraz kolumny maszerujących żołnierzy. - Trenujemy codziennie, wcześniej przygotowywaliśmy wozy. W tej chwili już zajmujemy się tylko trenowaniem do defilady 15 sierpnia - powiedział kierowca kołowego transportera opancerzonego Rosomak st. szer. Sławomir Ratajczak z 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

Jak dodał, na co dzień wojskowe pojazdy jeżdżą z większymi prędkościami niż na defiladzie. - Różnica między jazdą defiladową a jazdą na poligonie jest dość znaczna. Na poligonie wygląda to trochę inaczej - powiedział Ratajczak. Zwrócił uwagę, że kierowcy Rosomaków podczas defilady będą obserwowali drogę przez rozkładane szyby, podczas gdy na ćwiczeniach posługują się peryskopami.

- Ćwiczymy trzymanie szyku, odległości wóz od wozu, prędkości. Prędkość średnia na defiladzie jest to 7-10 kilometrów na godzinę. Odległość to ok. 15 metrów czołg od czołgu, które jadą w dwóch kolumnach obok siebie na zakładkę - tłumaczy z kolei dowódca czołgu PT-91 Twardy kpr. Damian Musz z 1 Warszawskiej Brygady Pancernej.


Źr. PAP

Działonowy ustawia armatę...

W czasie jazdy dowódca czołgu lub transportera opancerzonego oraz działonowy stoją na baczność we włazach i na komendę oddają honory. Żołnierze ćwiczą, by równo zwrócić głowy we wskazanym kierunku i zasalutować.

O ile w czasie przejazdu lufy działek Rosomaków są skierowane na wprost, o tyle armaty czołgów są skierowane nieco na lewo i podniesione do góry. - Działonowy ustawia armatę w lewą stronę na pięć stopni na kątomierzu obrotowym czołgu. Następnie rygluje, aby ta armata się nie obróciła w prawą, w lewą stronę podczas jazdy. Dowódca załogi czuwa nad prędkością, poprawia ewentualnie delikatnie kierowcę, mówi mu - z góry ma lepszą widoczność – czy ma zwolnić, czy przyspieszyć delikatnie - wyjaśnił Musz.

Przygotowanie pojazdów do defilady trwa znacznie dłużej niż treningi i w przypadku czołgu - jak powiedział Musz - może zająć około miesiąca. W tym czasie wymienia się gąsienice na takie, które mają gumowe nakładki, aby nie zniszczyć nawierzchni. Powierzchnie zewnętrzne wozów są także szlifowane, odtłuszczane, dokładnie myte i malowane, co jest połączone z tzw. obsługą roczną. Czołgi jeżdżą też po piaszczystych nawierzchniach, by usunąć rdzę z gąsienic.

W samo południe

Uroczystość z okazji święta Wojska Polskiego w Al. Ujazdowskich z udziałem prezydenta, zwierzchnika sił zbrojnych Andrzeja Dudy rozpocznie się w południe.

Dokładnie o godz. 12.30 zacznie się część lotnicza defilady. Najpierw z północy na południe przelecą samoloty TS-11 Iskra, które będą za sobą ciągnęły smugi białego i czerwonego dymu.

Po nich zaprezentują się śmigłowce SW-4 Puszczyk, W-3 Sokół, Mi-8 i Mi-24. W dalszej kolejności na niebie pojawią się samoloty transportowe M-28 Bryza, C-130 Hercules i C-295M oraz szkolne PZL-130 Orlik. Na końcu polecą odrzutowe Su-22, MiG-29 i F-16. Odstępy pomiędzy poszczególnymi grupami statków powietrznych będzie wynosił kilkadziesiąt sekund.

W pododdziałach pieszych Al. Ujazdowskimi przemaszeruje ponad 1000 żołnierzy, 61 pocztów sztandarowych. Będzie też ok. 170 żołnierzy z zagranicy - z Chorwacji, Estonii, Kanady, Litwy, Łotwy, Niemiec, Portugalii, Rumunii, Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. Prócz żołnierzy defilować będą też dwa pododdziały utworzone na bazie organizacji proobronnych, które uczestniczyły w największym po 1989 r. ćwiczeniu wojskowym Anakonda-16 (łącznie ponad 100 osób).

W Al. Ujazdowskich zaprezentują się także pojazdy - od najlżejszych motocykli i quadów po najcięższe czołgi i działa samobieżne. Będzie można zobaczyć m.in. samochody HMMWV, kołowe transportery opancerzone Rosomak, samobieżne armatohaubice Dana i Krab, wyrzutnie rakietowe Langusta oraz należące do Morskiej Jednostki Rakietowej, przeciwlotnicze zestawy rakietowe Osa, czołgi PT-91 Twardy i Leopard 2 w wersjach A4 i A5. Nowością tegorocznej defilady będa pojazdy z USA - czołgi Abrams i transportery opancerzone Bradley.
Defiladę zamknie przemarsz grup rekonstrukcji historycznej.


PAP/Maciej Zieliński PAP/Maciej Zieliński

15 sierpnia - rocznica zwycięskiej bitwy w wojnie 1920 roku - został ogłoszony świętem Wojska Polskiego w 1923 r. i pozostawał nim do roku 1947. Później dzień wojska obchodzono 12 października w rocznicę bitwy pod Lenino, by upamiętnić udział w tej batalii dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Od 1992 roku święto Wojska Polskiego ponownie jest obchodzone w połowie sierpnia. 

IAR,PAP,kh