Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański ma nadzieję, że na szczycie zostanie zrobiony kolejny krok w sprawie uporządkowania polityki migracyjnej. Jak powiedział, nie będzie to jednak krok finalny.
Polska nie zgadza się na proponowane przez Komisję Europejską rozwiązania zakładające ponadnarodowe zarządzanie migracją. Wraz z krajami Grupy Wyszehradzkiej opowiada się za koncepcją "elastycznej solidarności", która zakłada, że kraje członkowskie same będą decydowały o stopniu zaangażowania w rozwiązanie kryzysu.
- Widzimy, że wciąż są szanse na kompromis w sprawie europejskiej polityki azylowej, który by spełniał polskie oczekiwania, który nie byłby oparty o jakąkolwiek formę międzynarodowego czy ponadnarodowego zarządzania migracją. Będziemy na to naciskali, tak, jak do tej pory - zapowiedział minister.
Konrad Szymański Widzimy, że wciąż są szanse na kompromis w sprawie europejskiej polityki azylowej, który by spełniał polskie oczekiwania
"Umowa może po prostu trafić do kosza"
Przywódcy unijni zajmą się też kwestią umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Ten dokument Holendrzy odrzucili w kwietniowym referendum. Teraz, z inicjatywy Holandii, ma zostać przyjęta deklaracja, która ma rozwiać obawy obywateli tego kraju.
Konrad Szymański wyjaśnił, że wynik holenderskiego referendum można uznać za element nieporozumienia, ponieważ - jak wskazał - "według wszystkich badań jest zupełnie oczywiste, że głównym powodem głosowania na 'nie' było przekonanie, że umowa wytycza drogę do akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej". Tymczasem - jak zaznaczył - dokument tego nie dotyczy.
W opinii ministra, ryzyko, że umowa stowarzyszeniowa nie wejdzie w życie jest poważne. - To jest bardzo niedobra okoliczność, że w jednym państwie członkowskim doszło do zablokowania ratyfikacji. To oznacza, że umowa stowarzyszeniowa może po prostu trafić do kosza - wytłumaczył.
Polskie Radio dotarło do projektu deklaracji, która ma uratować umowę stowarzyszeniową z Ukrainą. W deklaracji kluczowy jest punkt A, w którym napisano, że umowa nie jest równoznaczna z przyznaniem Ukrainie statusu kraju kandydującego do Unii. Nie jest też żadnym zobowiązaniem do przyznania takiego statusu w przyszłości.
Z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że najwięcej zastrzeżeń do takiego zapisu mają Polska i Czechy. Jeśli chodzi o Warszawę, to już wcześniej dyplomaci w Brukseli mówili, że nie chce się ona zgodzić na zapisy, które będą wykluczały europejską perspektywę dla Kijowa.
"To warunek konieczny, by nie przegrać"
Wieczorem, w gronie 27 państw, już bez udziału Wielkiej Brytanii, przywódcy zajmą się kwestią Brexitu.
Konrad Szymański powiedział, że szefowie rządów przypomną swoje stanowisko z czerwca, że wspólny rynek musi być zachowany, a jego integralność powinna być chroniona w procesie Brexitu.
- Przygotujemy się również instytucjonalnie do tego, by nasz zespół negocjacyjny i współpraca między instytucjami unijnymi przebiegały gładko - wskazał. Podkreślił, że to warunek konieczny, by tych negocjacji nie przegrać.
Szefowie państw i rządów będą rozmawiać także o wspólnej polityce obronnej. Polska jest za pełną współpracą Unii Europejskiej i NATO. Szymański oświadczył, że chcemy, by wspólna polityka obronna zakładała "w tym samym stopniu poważne traktowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa na Wschodzie i na Południu".
kk