Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Izabela Zabłocka 24.01.2017

Niemcy wrócą do koncepcji Europy dwóch prędkości? "UE doszła do granic możliwości"

Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się na łamach dziennika "Handelsblatt" za Europą "dwóch prędkości", w której kraje tworzące "trzon" UE współpracowałyby ze sobą w polityce zagranicznej, kwestiach bezpieczeństwa oraz w gospodarce i finansach.

- Nie potrzebujemy "więcej Europy", lecz innej Europy - powiedział Gabriel w wywiadzie opublikowanym we wtorek w "Handelsblatt", wiodącej gazecie kół gospodarczych.

Będziemy musieli na poważnie zastanowić się nad "Europą dwóch prędkości", jeżeli nie wszystkie kraje Unii Europejskiej będą chciały iść do przodu w równym tempie - zapowiedział Gabriel, piastujący w rządzie Angeli Merkel tekę ministra gospodarki. - Unia, która zajmuje się drobiazgami, doszła do granic swoich możliwości - dodał.

Brexit stanie się zapalnikiem?

- Decydującym impulsem może okazać się Brexit. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE dyskutowane jest jak dla mnie zbyt defensywnie. Brexit stwarza szansę na wzmocnienie współpracy grupy państw wewnątrz UE - przede wszystkim w ramach unii walutowej - i stworzenie wokół tego trzonu drugiej grupy państw słabiej zintegrowanych - wyjaśnił Gabriel.

Sigmar Gabriel UE należy zreformować, a już dzisiaj widać, że nie wszystkie kraje chcą iść w równym tempie

Jego zdaniem taki plan doprowadziłby do "redukcji napięć wewnątrz UE i bardzo wzmocniłby trzon Europy". Niemiecki polityk, który jest równocześnie szefem współrządzącej SPD, wyjaśnił, że pod pojęciem trzonu Europy rozumie strefę euro.

Jaka rola Warszawy?

Na pytanie dziennikarzy, czy oznacza to, że ewentualne wyjście z UE takiego kraju jak Polska nie byłoby dla Europy niekorzystne, Gabriel odpowiedział: "Nie ma żadnych przesłanek wskazujących na to, że Polska realizuje taki plan. UE należy jednak zreformować, a już dzisiaj widać, że nie wszystkie kraje chcą iść w równym tempie. Mamy w tej sytuacji tylko dwie możliwości: kontynuowanie męczącego procesu stałego poszukiwania najmniejszego wspólnego mianownika lub sięgnięcie po alternatywę" - powiedział Gabriel.

Zdaniem wicekanclerza, w reformie zachodniego świata Niemcy mogą odegrać kluczową rolę. Gabriel uważa jednak, że do tej roli nie nadaje się Angela Merkel.

- Chrześcijańscy demokraci nie dysponują odpowiedziami na wielkie wyzwania stojące przed Europą i Niemcami - powiedział szef SPD. Władze socjaldemokratów zdecydują w niedzielę o tym, kto w jesiennych wyborach do Bundestagu będzie kandydatem partii na kanclerza. Największe szanse na nominację ma właśnie Gabriel.

iz