Minister powiedział, że rząd nie mógł postąpić inaczej niż podczas afery podatkowej przed dwoma laty. Wówczas szef resortu finansów dał zielone światło na zakup dysku z danymi Niemców, którzy unikali płacenia podatków korzystając z kont w Liechtensteinie.
Tym razem rząd zastanawiał się nad zakupem płyty z informacjami dotyczącymi osób, które wyprowadzały pieniądze z niemieckiego systemu podatkowego poprzez konta w Szwajcarii. Za dysk z danymi półtora tysiąca osób Niemcy mają zapłacić dwa i pół miliona euro. Tyle żąda anonimowy informator - według niemieckich mediów, pracownik jednego ze szwajcarskich banków.
Już w poniedziałek za zakupem danych opowiedziała się kanclerz Angela Merkel. Jednak transakcja ma nawet w niemieckiej koalicji rządzącej wielu przeciwników, którzy twierdzą, że rząd nie powinien kupować danych pochodzących z kradzieży. Część prawników ma też wątpliwości, czy takich informacji można będzie użyć w postępowaniu przeciwko oszustom podatkowym.
Ale po tym, jak rząd dał zielone światło, transakcja powinna zostać sfinalizowana w najbliższym czasie.
Posłuchaj korespondenta Polskiego Radia:
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR), Maciej Wisniewski