Profesor Bartoszewski powiedział Polskiemu Radiu, że "czyn ten jest dowodem zezwierzęcenia i nie potrafi go zrozumieć", nawet gdyby jego przyczyną okazała się- jak to określił- "najprostsza, łobuzerska żądza pieniądza".
Władysław Bartoszewski, który sam był więźniem obozu Auschwitz obawia się, że skradziony napis może zostać zniszczony. Jak powiedział, liczy na to, że policja i prokuratura wykryją sprawców przestępstwa.
Pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego przebywa w Berlinie, gdzie późnym popołudniem spotkają się ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec.