To sprawa kluczowa dla polskiej energetyki opartej na węglu. Kompromis w tej sprawie osiągnęli dwa tygodnie temu negocjatorzy krajów członkowskich i Parlamentu Europejskiego. By zmiany zaczęły obowiązywać potrzebna jest jeszcze oficjalna zgoda unijnych ministrów, co będzie już tylko formalnością, oraz europosłów na sesji plenarnej.
Timmermans każe wprowadzić w życie zalecenia Komisji Weneckiej. Komentarze polskich europosłów
Ambasadorowie zaakceptowali ustalenia negocjatorów, choć jeszcze niedawno mowa była o tym, że Wielka Brytania montuje koalicję niezadowolonych krajów z Europy Środkowo-Wschodniej. To się nie udało i w rezultacie Brytyjczycy zagłosowali za porozumieniem. Polska nie jest do końca zadowolona z ustaleń, ale - jak mówią nasi dyplomaci w Brukseli - w duchu kompromisu nie głosowała przeciwko, tylko się wstrzymała od głosu.
Porozumienie reformujące system pozwoleń na emisje CO2 sformułowano tak, że Polska nie będzie mogła korzystać ze specjalnego funduszu na modernizację węglowych zakładów energetycznych. Uprawnione do wsparcia będą tylko Rumunia i Bułgaria. Korzystne dla Polski są uzgodnienia przewidujące więcej darmowych pozwoleń w energetyce niż proponowała Komisja Europejska.
Sama reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 zakłada znaczne ograniczenie darmowych pozwoleń. Dlatego jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji w tej sprawie Polska wyrażała obawy. Argumentowała, że ambitne ustalenia będą zbyt kosztowne i spowodują wzrost cen energii.
Reforma systemu handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla jest przeprowadzana, by wymusić na firmach zielone inwestycje i by Unii Europejskiej udało się osiągnąć założony cel. Jest nim zmniejszenie emisji CO2 o co najmniej 40 procent do 2030 roku.
abi