Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Przemysław Goławski 09.01.2018

Demonstracje przed Sejmem. "Nikt nie powinien decydować, kto ma żyć, a kto nie"

Przed Sejmem protestują obrońcy życia z Fundacji Pro - Prawo do Życia. Wyrażają oni sprzeciw wobec projektu ustawy środowisk feministycznych i lewicowych, dopuszczającego między innymi aborcję na życzenie do końca dwunastego tygodnia ciąży.

Jutro w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie tego projektu, a także obywatelskiego projektu inicjatywy ustawodawczej "Zatrzymaj aborcję", zakazującego aborcji eugenicznej.

- Fundacja Pro - Prawo do Życia wystosowała list otwarty do posłów, aby opowiedzieli się po stronie życia - powiedział dziennikarzom jej przedstawiciel, Mariusz Dzierżawski. Mówił, że obrońcy życia "spotykają się z Polakami na ulicach pokazując, że aborcja to morderstwo". Bawer Aondo-Akaa, który cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe, podkreślił, że każdy człowiek ma prawo do życia.

Ochrona życia od poczęcia

- Nikt nie powinien arbitralnie decydować, kto ma żyć, a kto nie żyć - mówił Bawer Aondo-Akaa. Z kolei Anna Szczerbata z Fundacji Pro - Prawo do Życia mówiła, że międzynarodowe badania pokazują, iż wśród kobiet, które dokonały aborcji, wzrosła liczba samobójstw.

Do projektu środowisk feministycznych komitetu "Ratujmy kobiety" krytycznie odniosła się Naczelna Rada Lekarska. Z kolei inicjatywę "Zatrzymaj aborcję" Fundacji Życie i Rodzina poparło ponad 830 tysięcy obywateli. Projekt ma na celu wykreślenie z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży wyjątku, pozwalającego na zabicie dziecka nienarodzonego ze względu na stwierdzoną prenatalnie niepełnosprawność lub chorobę. W 2016 roku na podstawie tego przepisu zginęło 1042 nienarodzonych dzieci. 

pr