Inicjatorem był niezależny ruch fioletowych, demonstrację zdominowała jednak lewicowa opozycja, kolejny raz domagająca się odejścia premiera Silvio Berlusconiego.
Mimo próśb o pozostawienie w domu partyjnych symboli, wiele osób manifestowało pod flagami sił opozycji, głównie Partii Demokratycznej i Włoch Wartości byłego sędziego Antonio Di Pietro.
Rzucił on hasło oporu wobec - jego zdaniem - faszystowskim i ksenofobicznym rządom Silvio Berlusconiego i jego koalicji. 95-letni reżyser filmowy Mario Monicelli wzywał demonstrantów do zmiecenia ze sceny całej klasy politycznej, przede wszystkim tych, którzy odpowiedzialni są za służbę zdrowia i oświatę.
Jednym z głównych tematów wystąpień były problemy premiera z wymiarem sprawiedliwości. Wielu mówców nazwało Berlusconiego "talibem", czyli tak samo, jak określił on w piątek sędziów i prokuratorów.
kg,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)