Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Dariusz Adamski 22.03.2018

Otrucie Siergieja Skripala. Brytyjski ambasador ostrzega: na terytorium Polski może dojść do podobnego ataku

- Cała społeczność międzynarodowa musi wspólnie stanąć w obronie zasad naruszonych przez Rosję - pisze ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Johnattan Knott w kontekście zatrucia byłego szpiega Siergieja Skripala i jego córki. Jak zauważył dyplomata, następnym razem do podobnego ataku może dojść na terytorium Polski.

Próba zabójstwa rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala ma być omówiona podczas kolacji unijnych liderów w trakcie rozpoczynającego się w czwartek szczytu w Brukseli. Z informacji Polskiego Radia wynika, że we wnioskach ze szczytu ma być potępienie zamachu, ale bez groźby sankcji, między innymi dlatego, że Wielka Brytania nie poprosiła o restrykcje. Z kolei według nieoficjalnych doniesień "The Guardian" i agencji Bloomberga , brytyjska premier Theresa May ma zaapelować podczas szczytu do krajów Wspólnoty by te rozważyły wydalenie rosyjskich szpiegów działających pod przykrywką dyplomatów.

Wcześniej na łamach internetowych serwisów do sprawy odniósł się ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Johnattan Knott. Jak zauważył dyplomata, początkowe reakcje brytyjskiego rządu w tej sprawie, w formie wydalenia 23 urzędników z ambasady Rosji w Londynie były zdecydowane, jednak "cała społeczność międzynarodowa musi wspólnie stanąć w obronie zasad, od których należy bezpieczeństwo każdego naridu".

Skripal - były pułkownik GRU, w przeszłości skazany w Rosji za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii - oraz towarzysząca mu córka Julia 4 marca trafili do szpitala w stanie krytycznym, gdy stracili przytomność w centrum handlowym w Salisbury na południowy zachód od Londynu.

W toku śledztwa, prowadzonego z udziałem m.in. policyjnych sił antyterrorystycznych i wojskowych ekspertów ds. broni chemicznej, odkryto, że do próby otrucia Skripala i jego córki wykorzystano produkowaną w Rosji broń chemiczną typu Nowiczok. Obie ofiary pozostają w stanie krytycznym, a jeden z pierwszych policjantów przybyłych na miejsce zdarzenia jest w stanie ciężkim. 

IAR/PAP/rp.pl/dad