Zdaniem autorki raportu, profesor Ewy Jarosz, wskazuje to na nienajlepszą jakość polskiego rodzicielstwa. - Bicie dziecka jest zawsze złe. Najczęściej jest wyrazem bezradności rodzica, który nie wie jak zachować się w danej sytuacji. Przekaz jest jednoznacznie negatywny, bo dzieci uczą się, że silniejszy ma rację, a poprzez atak na drugą osobę można osiągać swoje interesy - powiedziała autorka raportu.
Jak wskazuje profesor pedagogiki społecznej Barbara Smolińska-Theiss, bicie dzieci akceptują przede wszystkim rodzice, którzy sami doświadczali przemocy w dzieciństwie. - Tą grupą akceptującą są ludzie ze starszej generacji, częściej mężczyźni i ludzie mniej wykształceni. Myślę, że jest to kwestia zmieniającej się kultury wychowania dzieci. Sama należę do starszego pokolenia, kiedyś było to normą. Mówiło się nawet, że kto kocha dzieci, ten je bije, a dziś jest odwrotnie - powiedziała Barbara Smolińska-Theiss.
Z raportu wynika, że od 2009 roku liczba osób akceptujących bicie dzieci zmalała o jedną trzecią. Jednak zdaniem Rzecznika Praw Dziecka, Marka Michalaka, to wciąż za mało, dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe. - Ten problem jest nadal do drążenia, podejmowania działań, wspierania, inicjowania i organizowania, stąd pomysł wdrożenia Narodowej Strategii na Rzecz Przeciwdziałania Przemocy Wobec Dzieci jako następny etap, by się zintegrować i zrobić jeszcze więcej dla tej sprawy - podkreśla Marek Michalak.
Zdaniem autorów raportu, pozytywnym wskaźnikiem jest wzrost liczby osób, które uważają, że wprowadzenia całkowitego zakazu bicia dzieci może przynieść pozytywne skutki - uznało tak aż 67 procent badanych.
jp