Szef brukselskiego biura PKP Tomasz Lachowicz powiedział Polskiemu Radiu, że polska kolej, podobnie koleje z innych krajów i Komisja Europejska, chciała, by był to rok 2024. Według niego decyzja europosłów o szybszym wprowadzeniu zmian jest związana ze zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego.
- Wiadomo, że posłowie są wybierani przez społeczeństwo, przez pasażerów, więc propozycje części tych posłów są większe niż proponowaliśmy, bo jako polska kolej też zgadzamy się z tym, że standardy jakości powinny być podnoszone, natomiast powinno to być robione w sposób pragmatyczny - powiedział szef brukselskiego biura PKP.
Eksperci: wyższe odszkodowania za opóźnienia pociągów konieczne
Tomasz Lachowicz tłumaczył, że wszelkie zmiany pociągają za sobą koszty, czyli pieniądze które są przeznaczane obecnie na dworce i tabor kolejowy.
- PKP się zmienia i każdy pasażer to zauważy natomiast posiadamy plany inwestycyjne gdzie korzystamy ze środków unijnych i chcielibyśmy, żeby to zostało rozłożone w czasie - powiedział szef brukselskiego biura PKP.
Dodał, że unijne pieniądze na modernizację kolei Polska będzie mogła wydawać do końca 2023 roku.
Dzisiejsze głosowanie Parlamentu Europejskiego nie kończy prac nad przepisami, to dopiero stanowisko europosłów do negocjacji z unijnymi rządami. Od wyniku tych rokowań będzie zależał ostateczny kształt przepisów.
mr