Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Michalak 11.03.2019

Joachim Brudziński o deklaracji LGBT: zaczyna się od próby wchodzenia w sferę zarezerwowaną dla rodziców

- Deklaracja LGBT+ jest niebezpieczna, bo jest deklaracją ideową, zaczyna się od próby wchodzenia w sferę, która jest zarezerwowana dla rodziców. Jako rodzic i jako ojciec moge powiedzieć: wara komukolwiek od wrażliwości, od intymności moich dzieciaków - powiedział w poniedziałek szef MSWiA Joachim Brudziński.

W połowie lutego prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podpisał tzw. deklarację LGBT+. Dokument zakłada działania w takich obszarach jak: bezpieczeństwo, edukacja, kultura i sport, administracja, a także praca. W dziedzinie edukacji w deklaracji zapowiedziano m.in. wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej w każdej szkole, uwzględniającej kwestie tożsamości psychoseksualnej i identyfikacji płciowej, zgodnej ze standardami i wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).

pap_kaczynski1200.jpg
Prezes PiS: mamy wielkie zagrożenie - atak na rodzinę, atak w istocie na dzieci

"Zagrożeniem jest atak na rodzinę"

Podczas sobotniej konwencji PiS prezes partii Jarosław Kaczyński podkreślał, jak ważna jest rodzina. - Ale jeśli stawiamy na rodzinę, to musimy zwrócić uwagę na to, że mamy tutaj także wielki kłopot, wielką trudność, wielkie zagrożenie - tym zagrożeniem jest atak na rodzinę i to atak przeprowadzony w sposób najgorszy z możliwych, bo jest to w istocie atak na dzieci - mówił.

- PiS jest za tolerancją, jest tolerancyjne. Tolerancja to zgoda na odmienność w różnych dziedzinach i szacunek dla tej odmienności. I ta zgoda i ten szacunek jest, także z naszej strony, to jest oczywiste. Polska jako jedna z pierwszych w Europie zniosła karalność za pewne odmienności (...) Tolerancja - tak, być musi (...), ale nie można mylić tolerancji i afirmacji - podkreślał Kaczyński.

Brudziński był pytany w poniedziałek w radiu RMF FM, czy "straszenie PO i gejami" ma być punktem programowym PiS w kampanii wyborczej. - Jestem ostatnim, który chciałby straszyć kogokolwiek gejami, znam przynajmniej kilku, są bardzo miłymi, grzecznymi i kulturalnymi ludźmi, więc dlaczego miałbym nimi kogokolwiek straszyć - odparł minister. Jak zaznaczył, nie przypomina sobie żadnego wystąpienia czołowych polityków PiS, w którym obywatele byli straszeni innymi obywatelami.

Sfera absolutnie zarezerwowana dla rodziców

Brudziński był dopytywany - w kontekście podpisanej w stolicy deklaracji LGBT+ - czy czuje się zaniepokojony jako rodzic o dzieci, które chodzą do warszawskich szkół.

- Jako rodzic i jako ojciec mogę powiedzieć tylko tyle, że jeżeli ktokolwiek próbowałby w stosunku do moich dzieci, zarówno tych chodzących do szkół, jak i syna, który chodzi do przedszkola, realizować to, co chociażby jest zapisane w wytycznych WHO, do których odwołuje się deklaracja zaprezentowana przez prezydenta Trzaskowskiego, to jako ojciec i rodzic, najłagodniejsze słowo, jakie bym znalazł, to byłoby słowo dokładnie to samo, którego użył Adam Michnik w stosunku do młodych ludzi w Paryżu jak czepiali się gen. Jaruzelskiego, albo śp. pamięci pan prezydent do jednego namolnego pana na Pradze, to odpowiadam jako ojciec, bo wara komukolwiek od wrażliwości, od intymności moich dzieciaków - oświadczył Brudziński.

- Deklaracja Trzaskowskiego jest o tyle niebezpieczna, że jest to deklaracja ideowa, natomiast w wymiarze prawnym nie ma najmniejszego znaczenia - powiedział szef MSWiA.

Na pytanie, dlaczego więc PiS robi z deklaracji "wielkie wydarzenie polityczne", odparł, że "zaczyna się od małych kroczków, zaczyna się od próby w tym wypadku wchodzenia w tę sferę, która jest absolutnie zarezerwowana dla rodziców".

paw/