Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Paweł Kurek 27.04.2019

Beata Szydło: wszystkie państwa członkowskie UE mają mieć takie same prawa

- W wyborach do Parlamentu Europejskiego będzie się rozstrzygało, czy będą tam ludzie, którzy nie dadzą się zepchnąć na drugi plan; wszystkie państwa członkowskie UE mają mieć takie same prawa - mówiła wicepremier Beata Szydło w sobotę w Tuchowie (woj. małopolskie).

Jak mówiła wicepremier Beata Szydło, kandydująca do PE z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego, majowe wybory do europarlamentu będą wyborami, "w których będziemy decydowali o kształcie Unii Europejskiej; czy będzie ona taka, jaką sobie wymarzyliśmy, do której wstępowaliśmy z wielkimi nadziejami".

Wicepremier zaznaczyła, że "to nie była nasza decyzja, że po drugiej wojnie światowej znaleźliśmy się w kręgu państw, które nie miały szans równego rozwoju, które zostały pozbawione wolności, szansy decydowania o swojej przyszłości". - I kiedy - po dziesiątkach lat - mogliśmy wreszcie wstąpić do Unii Europejskiej mieliśmy przede wszystkim marzenie, że będziemy wśród państw w stowarzyszeniu, które równo traktuje wszystkich swoich członków - podkreślała.

W jej ocenie, "czas pobytu w Unii Europejskiej nieco zweryfikował nasze doświadczenia". - I dlatego (...), kiedy musiałam - choć był to dla mnie wielki honor i zaszczyt - być reprezentantem Polski w Unii Europejskiej, wtedy w Strasburgu, w czasie debaty, tłumaczyć członkom Parlamentu Europejskiego istotę zmian, które zachodzą w Polsce, tę konieczność reform, starałam się wytłumaczyć też, co dzieje się w Polsce - wyjaśniła Szydło.

"Chcemy być tak samo traktowani jak pozostałe państwa członkowskie"

Podkreśliła, że na forum europejskim tłumaczyła, "jakim Polska jest pięknym krajem, z jakimi możliwościami, potencjałem, wspaniałymi ludźmi". - I chcemy mieć możliwość wykorzystywania tych szans, i chcemy przede wszystkim wykorzystać tę ogromną szansę, jaką jest dla nas bycie członkiem Unii Europejskiej. Ale warunkiem tego musi być to, że będziemy równo traktowani, tak jak pozostali - wskazała wicepremier.

Zdaniem Szydło, "pokazaliśmy wtedy, że Polska jest państwem, które nie da sobie wydrzeć tego, co po wielu latach odzyskaliśmy, czyli pełnoprawnego członkostwa w Unii Europejskiej". - I chcemy być tak samo traktowani jak Niemcy, Francja, jak pozostałe państwa członkowskie - powiedziała.

- I myślę, że dzisiaj, kiedy mówimy o wyborach do Parlamentu Europejskiego, które mają odbyć się już za kilka tygodni, to przede wszystkim musimy powiedzieć, że w tych wyborach będzie się rozstrzygało, czy tam, w Parlamencie Europejskim będą ludzie, którzy nie dadzą zepchnąć się na drugi plan, nie dadzą sobie wmówić, że mają ustępować z drogi i z miejsca innym krajom członkowskim, bo być może nie są tak samo ważni - wyjaśniła. W jej opinii, "państwa członkowskie w Unii Europejskiej mają mieć takie same prawa - wszystkie".

"Będziemy rozstrzygać, czy Unia Europejska wróci do swoich korzeni"

Szydło wskazywała również, że majowe wybory "będą rozstrzygały o tym, w którym kierunku będzie rozwijać się Unia Europejska". Zdecydują one o tym, czy będzie to unia "ojczyzn, w której będą szanowane tradycje, wartości, zasady ważne dla poszczególnych państw, czy też będzie narzucona wola większości i budowa jakiegoś pseudo-etosu, który mamy wszyscy stosować".

- W tych wyborach będziemy rozstrzygać, czy Unia Europejska wróci do swoich korzeni, do swojego fundamentu, jakim były wartości chrześcijańskie, na których została zbudowana, czy też zupełnie od tego odejdzie i zacznie jeszcze bardziej się staczać - oceniła wicepremier.

Jak dodała, gra toczy się o wartości, które przyświecały tworzeniu UE, czyli "budowanie wspólnoty, w której każdy ma czuć się bezpiecznie, każdy ma mieć równe szanse na rozwój". Przypomniała również, że "coraz więcej spraw, dotyczących każdego z nas, takich dziennych, zwykłych, rozstrzyga się często właśnie w Brukseli".

Wicepremier wskazywała również, że majowe wybory do europarlamentu "łączą się ściśle" z jesiennymi wyborami do polskiego parlamentu. Te drugie rozstrzygną, czy PiS będzie miało "możliwość realizacji dalszego etapu reform i zmian". W opinii wicepremier ważne jest, by politycy, którzy zasiądą w polskim rządzie mieli wsparcie europarlamentarzystów w Brukseli.

pkur