Grotołazi wyruszyli na wyprawę w sobotę o poranku. Utknęli w tak zwanych Przemkowych Partiach około 500 metrów poniżej wejścia do jaskini.
- Dwóch grotołazów utknęło w korytarzu, który wypełniła woda. Nawiązali kontakt głosowy ze swoimi towarzyszami, którzy powiadomili ratowników. Wody jest na tyle dużo, że grotołazi nie mają szansy wyjścia. Znajdują się oni w dość odległej od otworu partii tej jaskini w okolicy tak zwanej Studni Wiatru - poinformował Roman Kubin, ratownik TOPR kierujący akcją.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] TOPR podsumował wakacyjną aktywność. Akcji więcej niż przed rokiem
Turyści oblegają Tatry. Pełne parkingi, zamknięta droga dojazdowa do Morskiego Oka
Zdaniem ratownika, zalanie jaskini mogły spowodować ostatnie nawalne deszcze. W takich sytuacjach zebrana w gruncie woda może bardzo szybko i niespodziewanie wypełnić korytarze jaskini.
W akcji uczestniczyło początkowo 9 ratowników, których przed jaskinię jeszcze przed zmrokiem przetransportował śmigłowiec. Przed wejściem do jaskini rozbito bazę, gdzie jest dodatkowy ratownik.
Jak tłumaczył naczelnik TOPR, Jan Krzysztof, ratownicy liczą, że woda w ciągu najbliższych godzin opadnie i speleolodzy będą mogli wyjść z jaskini. Jeśli tak się nie stanie, do akcji zaangażowana zostać może duża grupa ratowników. Ratownik TOPR Kamil Suder ocenił w niedzielę rano, że pogoda jest dobra.
Jaskinia Wielka Śnieżna to najdłuższa i najgłębsza jaskinia w Tatrach. Długość jej korytarzy wynosi niemal 24 km, choć nie wszystkie z nich zostały dokładnie zbadane. Jest to jaskinia o skomplikowanych, wąskich korytarzach i przesmykach, która posiada kilka otworów wejściowych.
paw/fc