W niedzielę nowa Komisja Europejska na czele z Ursulą von der Leyen rozpoczyna urzędowanie. Jej skład liczy 27 osób. Będzie zatem niepełny, bo brakuje w niej komisarza z Wielkiej Brytanii.
Nowa Komisja Europejska rozpoczyna pracę. Jednym z celów "zielony ład dla klimatu"
Na liście komisarzy zatwierdzonej przez Radę UE znalazł się Polak. To Janusz Wojciechowski, który objął tekę unijnego komisarza ds. rolnictwa.
"Dziś zaczyna się mój 5-letni mandat w Komisji Europejskiej. Moją wizję i plany działań na rzecz wsi i rolnictwa europejskiego, także polskiego, przedstawię na konferencji rolnej w Brukseli 10 grudnia. Problemy i wyzwania wielkie. Proszę o wsparcie szczerą krytyką i dobrą radą"- napisał na Twitterze Janusz Wojciechowski.
"Bardzo dobry merytorycznie"
Proces akceptowania polskiego kandydata na stanowisko unijnego komisarza trwał dosyć długo. Janusz Wojciechowski przez deputowanych przesłuchiwany był aż dwukrotnie. Pierwsze wysłuchanie Polaka zostało źle ocenione z powodu - jak mówili europosłowie - zbyt ogólnych deklaracji, braku konkretów i nieumiejętnego komunikowania. Podczas drugiego wysłuchania Janusz Wojciechowski zrezygnował z języka angielskiego i szybko przeszedł na język polski. To było odpowiednie posunięcie. Polityk przedstawił swoją wizję działań na rzecz rolnictwa europejskiego tak, że jego kandydatura została przez komisję rolną w PE zaakceptowana. To ucieszyło polskie środowisko polityczne, bo akceptacja kandydatury Janusza Wojciechowskiego nie była oczywista. Polski kandydat na komisarza UE ds. rolnictwa musiał bowiem przedstawić dodatkowe pisemne odpowiedzi oraz ponownie odpowiadać na pytania podczas drugiego wysłuchania.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Janusz Wojciechowski: budżet UE na rolnictwo powinien być silniejszy
Janusz Wojciechowski: będzie kilka propozycji wyrównania dopłat
Jak tłumaczył na antenie Polskiego Radia 24 prof. Tomasz Grzegorz Grosse z Uniwersytetu Warszawskiego, przesłuchania kandydatów na komisarzy po raz pierwszy były aż tak bardzo upolitycznione. Jego zdaniem trwały tam widoczne gołym okiem starcia różnych frontów politycznych. Wtórował mu Jarosław Guzy z Polskiej Agencji Prasowej, który podkreślił, że powtórne przesłuchanie polskiego kandydata Janusza Wojciechowskiego było zagadką. - Było wiadomo, że utrącenie kolejnego kandydata przez te "harce" Parlamentu Europejskiego stworzyłoby duży problem dla sformułowania całej Komisji Europejskiej. Polski rząd był szalenie zdeterminowany. Ursula von der Leyen, Niemcy i Francuzi zdawali sobie sprawę, że będzie poważna awantura polityczna, jeśli ten kandydat, bardzo dobry merytorycznie, nie przejdzie - wyjaśniał Jarosław Guzy.
"Uzyskać jak najkorzystniejszy budżet"
Wśród swoich pierwszych zadań Janusz Wojciechowski wymienił kontynuowanie prac związanych z reformą Wspólnej Polityki Rolnej. - To jest kluczowy moment całej reformy. Nie będę ustawał w wysiłkach, aby uzyskać jak najkorzystniejszy budżet na Wspólna Politykę Rolną - powiedział unijny komisarz ds. rolnictwa, komentując środowe głosowanie w Strasburgu nad poparciem Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] J. K. Ardanowski: teka dla J. Wojciechowskiego zbawienna dla rolnictwa
W głosowaniu 461 europosłów było za, 157 przeciw, a 89 wstrzymało się od głosu.
Janusz Wojciechowski
Ma 65 lat. Jest prawnikiem, a w latach 80. i 90. ub. wieku był sędzią. Ma duże doświadczenie, jeśli chodzi o kierowanie ważnymi instytucjami. W latach 1995-2001 był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Sprawował mandat posła, w latach 2001-2004 wicemarszałek Sejmu. Od 2004 do 2016 r. był europosłem, w PE pracował m.in. w komisji rolnictwa. Do momentu objęcia teki unijnego komisarza ds. rolnictwa od kwietnia 2016 r. był audytorem w Europejskim trybunale Obrachunkowym - instytucji sprawującej nadzór nad prawidłowym gospodarowaniem unijnymi środkami.
bb