W grudniu przywódcy czwórki normandzkiej - Ukrainy, Rosji, Niemiec, Francji - spotkali się w Paryżu, by rozmawiać o konflikcie w Donbasie i uzgodnili, że kolejny szczyt odbędzie się w ciągu czterech miesięcy.
Spotkanie Zełenski-Pompeo. Ukraina liczy na większy udział USA ws. konfliktu w Donbasie
"Nie widzę przygotowań"
- Jestem pewien, że jeśli przywódcy mówią, że się spotkają w kwietniu, to znaczy, że się spotkają (...) jednak nie widzę przygotowań - powiedział Prystajko dziennikarzom podczas wizyty w Rzymie.
- Przed spotkaniem w grudniu (...) przygotowania rozpoczęły się pół roku wcześniej. Teraz zostały dwa miesiące i nie widzę, by coś zostało przygotowane. Może będzie to dużo szybszy proces niż ostatnio i może osiągniemy większy postęp. Przykro mi, ale wątpię w to - wskazał szef ukraińskiej dyplomacji, cytowany przez agencję Reutera.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Szczyt grupy normandzkiej. Ekspert: nikt nie spodziewał się przełomu
Prystajko odniósł się też do wymiany jeńców, uzgodnionej podczas grudniowego spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydentów Francji, Ukrainy i Rosji, Emmanuela Macrona, Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina.
"Dobry krok" dla Ukraińców
Wyraził też ubolewanie z powodu nieprzestrzegania zawieszenia broni w Donbasie. - Nie zdołaliśmy osiągnąć zawieszenia broni (...) Ale nawet jeśli mamy tylko wymianę więźniów, to jest to dobry krok dla Ukraińców - podkreślił.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Niektórzy w domach, ale dramat innych trwa. W Donbasie wciąż są uwięzieni Ukraińcy
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 roku ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską.
mbl