Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Paweł Majewski 19.02.2020

Liga Mistrzów: dominacja RB Lipsk w Londynie. Tottenham w kiepskiej sytuacji przed rewanżem

Finaliści ubiegłorocznej edycji, piłkarze Tottenhamu Hotspur przegrali na własnym boisku z RB Lipsk 0:1 (0:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jedynego gola dla gości zdobył Timo Werner, który w 58. minucie wykorzystał rzut karny. Rewanż odbędzie się 10 marca w Lipsku. 
Posłuchaj
  • Mimo tak wysokiego zwycięstwa zespołu z Włoch, Szczęsny nie skreśla piłkarzy Valencii (IAR)
  • Zdaniem Macieja Szczęsnego, byłego bramkarza reprezentacji Polski, wymiar kary byłby wyższy, gdyby nie świetna postawa "goalkeepera" gospodarzy Hugo Llorisa (IAR)
Czytaj także
  • Wicelider Bundesligi zasłużenie zwyciężył na Tottenham Stadium 
  • Goście stwarzali sobie dużo groźniejsze sytuacje, chociaż do siatki trafili z rzutu karnego 
  • Londyńczycy mieli swoje szanse, ale znakomicie spisywał się bramkarz Lipska Peter Gulacsi 

Piorunujący początek 

Goście rozpoczęli mecz bardzo ofensywnie. W pierwszej minucie zza pola karnego niecelnie uderzył Patrick Schick, a w drugiej dwie świetne okazje miał snajper Lipska Timo Werner. Napastnik najpierw został jednak zablokowany przez Davinsona Sancheza, a kilka chwil później trafił w bramkarza Hugo Llorisa.

Po mocnym początku w wykonaniu podopiecznych Juliana Nagelsmanna spotkanie się wyrównało, a zespoły grały nieco spokojniej. Wciąż groźniejsi byli jednak goście. W siedemnastej minucie kolejną niezłą sytuację miał Schick, ale Czech główkował obok bramki.

"Koguty" w letargu 

Gospodarze próbowali szybkich kontr. Tak było choćby w dziewiętnastej minucie. Wówczas Lucas Moura przegrał pojedynek z Marcelem Halstenbergiem. W szeregach gości aktywny był z kolei Angelino. W 27. minucie Hiszpan dośrodkował do Wernera, jednak ten nie zdołał skierować piłki do bramki. Ponadto Niemiec był na spalonym.

„Koguty” z czasem spróbowały bardziej ofensywnej gry. W 31. minucie znakomitym dryblingiem na lewym skrzydle popisał się Giovanni Lo Celso. Argentyńczyk nie zdołał jednak dograć w tempo do Moury. Minutę później wysoko nad bramką strzeżoną przez Petera Gulacsiego uderzył Gedson Fernandes.

Do przerwy bez goli 

Minuty mijały, a goście nadal byli stwarzali sobie bardziej klarowne sytuacje. W 36. minucie Konrad Laimer świetnie wypatrzył Wernera, jednak Niemiec trafił wprost w Llorisa.

W końcówce pierwszej połowy obie drużyny nie potrafiły sobie stworzyć już dogodnych sytuacji. Na przerwę piłkarze zeszli przy bezbramkowym remisie.

Jedenastka na wagę wygranej 

Na początku drugiej części gry mecz został na chwilę przerwany, gdyż na boisku pojawiły się serpentyny. Piłkarze szybko wrócili do gry, a jako pierwsi groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. W 48. minucie z prawej strony dograł Serge Aurier, ale strzał Moury odbił Gulacsi. Dobitka Stevena Bergwijna była z kolei niecelna.

W 52. minucie przed polem karnym sfaulowany został Schick i sędzia Cuneyt Cakir podyktował rzut wolny około 18 metrów przed bramką „Kogutów”. Do piłki podszedł Nkunku, jednak strzał Francuza wylądował nad poprzeczką.

Starania piłkarzy ze wschodnich Niemiec przyniosły efekt w 58. minucie. Turecki arbiter podyktował wtedy rzut karny po tym, jak Ben Davies sfaulował Laimera, a Werner nie miał problemów z pokonaniem Llorisa.

Cztery minuty później goście powinni podwyższyć wynik. Przeprowadzili znakomitą zespołową akcję, po której jednak Schick trafił wprost w Llorisa. Piłka odbiła się od francuskiego bramkarza i wyszła na rzut rożny.

Gra bez zmian 

Szkoleniowiec gospodarzy Jose Mourinho musiał zareagować. Portugalczyk wprowadził Erika Lamelę i Tanguy'a Ndembele. Zmiany nie wpłynęły jednak znacząco na obraz gry. „Koguty” wciąż sprawiały wrażenie, jakby nie miały pomysłu na rozegranie akcji.

W 72. minucie gospodarze byli jednak o krok od doprowadzenia do remisu. Z rzutu wolnego tuż zza pola karnego znakomicie uderzył Lo Celso. Jeszcze lepszą interwencją popisał się jednak Gulcacsi, który końcówkami palców sparował piłkę na słupek. Po chwili futbolówka wyszła na rzut rożny.

Atak pozycyjny nie wychodził gospodarzom, którzy liczyli na stałe fragmenty gry. W 80. minucie domagali się rzutu karnego po starciu Halstenberga z Aurierem, jednak Cekir nie uległ protestom. W 86. minucie Lamela uderzał natomiast z rzutu wolnego. Po raz kolejny świetną interwencją popisał się jednak Gulacsi.

Zasłużona wygrana 

W końcówce Tottenham nadal atakował chaotycznie. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zbyt słabo głową uderzył Lucas Moura, a już w doliczonym czasie Harry Winks kopnął tak, że węgierski bramkarz gości nie miał najmniejszych problemów z interwencją.

Nic dziwnego, że mimo pięciu doliczonych minut, gospodarze nie byli w stanie zmusić Gulacsiego do kapitulacji.

Wyjazdowa wygrana stawia zespół z Lipska w znakomitej sytuacji. Podopieczni Juliana Nagelsmanna będą musieli jednak potwierdzić swoją wyższość nad finalistą ubiegłorocznej edycji w rewanżu, który rozegrają na swoim boisku 10 marca.

Tottenham Hotspur - RB Lipsk 0:1 (0:0).

Bramka: Timo Werner (58-karny).

Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja).

pm