Portal TVP.Info opisał incydent podczas spotkania wyborczego Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z mieszkańcami Kutna. Jeden z obecnych na nim mężczyzn wytknął kandydatce KO, że nie była zdecydowana ws. programu 500+.
"Ludzie, którzy pracują, czują się tym upokorzeni". Kidawa-Błońska o 500+
- Kiedy pojawił się pomysł, analizowaliśmy to. Jeżeli to miał być program prorodzinny, jeśli ludzi ma się zapędzać do posiadania dziecka, to niech to będzie na pierwsze dziecko - tłumaczyła Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że "w wielu rodzinach te pieniądze bardzo są potrzebne i pomogły wielu rodzinom".
>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Nikogo nie będę potępiać". Małgorzata Kidawa-Błońska o atakach na sztabowców Andrzeja Dudy i Krzysztofa Bosaka
- I chciałabym, aby pan sprawdził, to głosowałam za 500+. Staraliśmy się o poprawkę, żeby było 500+ na pierwsze dziecko i jest to 500+ na pierwsze dziecko - stwierdziła.
Te słowa mijają się jednak z prawdą. 11 lutego 2016 roku, gdy Sejm decydował o przyjęciu ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci - która wprowadzała m.in. program 500+ - Kidawa-Błońska, podobnie jak 127 innych posłów Platformy Obywatelskiej, wstrzymała się od głosu. Ustawa przeszła z poparciem 261 posłów.
Źródło: TVP.Info
Mieszkaniec Kutna, który mówił o 500+, zarzucił też polityk KO manipulację ws. koronawirusa. Wytknął jej, iż twierdziła, że "rząd ukrywa" informacje o zakażeniach w Polsce. - Okazało się to nieprawdą - stwierdził mężczyzna.
TVP.Info, paw/