Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Jakub Pogorzelski 11.03.2020

Liga Mistrzów: Liverpool - Atletico Madryt. Strąceni do piekła. The Reds nie obronią tytułu

Liverpool FC nie obroni Ligi Mistrzów. Podopieczni Juergena Kloppa przegrali po pasjonującej dogrywce z Atletico Madryt 2:3 (2:4 w dwumeczu). Bohaterem został rezerwowy pomocnik Marcos Llorente. 
Posłuchaj
  • Zaskoczony odpadnięciem obrońcy trofeum na tak wczesnym etapie rozgrywek jest były obrońca reprezentacji Polski - Paweł Golański (IAR)
Czytaj także

Odrobienie strat

W początkowych minutach meczu Liverpool, mimo optycznej przewagi, nie potrafił sobie stworzyć dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Swoich szans szukali Alexander-Arnold czy Salah, jednak Jan Oblak nie był zmuszany do wymagających interwencji.

Goście z Madrytu bronili się bardzo mądrze, choć w 11. minucie serca fanów Atletico zamarły, gdy po zagraniu ręką w polu karnym sędziowie VAR sprawdzali czy gospodarzom należy się rzut karny. Po chwili jednak Diego Simeone i jego piłkarze odetchnęli z ulgą. Kilka minut później mieli swoją szansę na objęcie prowadzenia, jednak strzał głową Felipe zatrzymał się na słupku bramki strzeżonej przez Adriana.

kolaż koronawirus sport 1200 .jpg
Koronawirus a imprezy sportowe. Sprawdź najnowsze informacje [NA ŻYWO]

Po upływie pół godziny, „The Reds” wrzucili wyższy bieg i zmusili Oblaka do wykazania się po próbach Mane i Firmino. W 43. minucie dopięli swego – z prawego skrzydła dośrodkował Oxlade-Chamberlain, a w polu karnym świetnie znalazł się Georginio Wijnaldum, który precyzyjnym strzałem głową wyrównał stan dwumeczu.

Po zmianie stron napędzani gorącym dopingiem gospodarze szybko chcieli wyjść na prowadzenie,  swoją sytuację miał w 50. minucie Sadio Mane, który był na pozycji spalonej. Chwilę potem próbowali Alexander-Arnold i Oxlade-Chamberlain.

Diego Simeone szybko reagował – zdjął bezproduktywnego napastnika Diego Costę, wprowadzając na plac Marcoca Llorente. Brazylijczyk reprezentujący Hiszpanię nie ukrywał wielkiej złości i rozczarowania z powodu tej decyzji.

Tymczasem oba zespoły zaczęły wymianę ciosów, na strzał Firmino zareagował Felix, a chwilę później Saul chciał zaskoczyć Adriana strzałem z niemal połowy boiska. Fani Liverpoolu złapali się za głowy w 67. minucie, gdy po zablokowanym strzale Salaha w słupek trafił Andy Robertson. Wyczuwali jednak, że bramka wisi w powietrzu. Nawałnica ataków trwała - strzelał Arnold, dobijał Robertson, jednak Oblak i jego obrońcy stawali na wysokości zadania. 

Przez niebo...

Nie zmieniało to ich pomysłu na grę, który ograniczał się do wybijania piłek z dala od bramki i pozwalaniu Livepoolowi na kolejne natarcie. Szkocki obrońca chciał sobie sprawić prezent urodzinowy, oddając groźny strzał ze skraju pola karnego, lecz znów nieskutecznie. 

Gdy wszyscy czekali na dogrywkę, bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zdobył Saul. Gdy całe Anfield zamarło, sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną. Początek dodatkowych trzydziestu minut ułożył się dla gospodarzy idealnie - Roberto Firmino najpierw strzelił głową w słupek, a chwilę później dobił swoje uderzenie, pokonując Oblaka.

... do piekła

Radość nie trwała jednak długo - już w 97. minucie fatalny błąd popełnił rezerwowy bramkarz gospodarzy Adrian, zastępujący kontuzjowanego Alissona. Wybił piłkę wprost pod nogi Felixa, ten zagrał do Marcosa Llorente, a rezerwowy strzelił precyzyjnie w dolny róg bramki strzeżonej przez hiszpańskiego golkipera. 

Po ciężkim nokdaunie podopieczni Jurgena Kloppa zbierali siły... i dostali decydujący cios. Niepilnowany Alvaro Morata przebiegł kilkadziesiąt metrów i podał do środka. Tam już czekał Llorente, który po raz drugi pokonał Adriana.

Liverpoolowi potrzebne były w tym momencie dwa gole, zadanie wydawało się niewykonalne. Klopp wprowadził Minamino za Firmino, ale nie zmieniło to obrazu wojowników, którzy znaleźli się na deskach. Gdy nikt już nie wierzył w odrobienie strat, padła kolejna bramka dla Atletico. Morata wyszedł do prostopadłej piłki i uciszył Anfield.

Porażka sprawia, że Liverpool nie obroni tytułu i zalicza pierwszą poważną wpadkę w sezonie. Mimo niemal pewnego mistrzostwa Anglii, odpadnięcie z zespołem, który w obecnych rozgrywkach jest mocno krytykowany, może negatywnie wpłynąć na morale zespołu. 

Liverpool - Atletico Madryt 2:3 po dogr. (1:0, 1:0).

Bramki: dla Liverpoolu - Georginio Wijnaldum (43), Roberto Firmino (94); dla Atletico - Marcos Llorente (97, 105+1), Alvaro Morata (120+1).

Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).

Pierwszy mecz - 0:1; awans - Atletico Madryt

Cztery kolejne mecze rewanżowe 1/8 finału - Manchesteru City z Realem Madryt, Juventusu Turyn (Wojciech Szczęsny) z Olympique Lyon, Bayernu Monachium (Robert Lewandowski) z Chelsea Londyn oraz Barcelony z Napoli (Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński) - mają się odbyć w przyszłym tygodniu, ale nie wiadomo, czy dojdą do skutku ze względu na szerzącego się w Europie koronawirusa.

W środę wieczorem poinformowano, że Daniele Rugani, obrońca Juventusu, jest zakażony koronawirusem. To oznacza, że cała drużyna przejdzie kwarantannę. Kalendarz LM się zatem komplikuje, a to może spowodować przedwczesne zakończenie sezonu.

Finał zaplanowano na 30 maja w Stambule.

Wyniki rewanżowych meczów 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów (* - awans):

środa, 11 marca
Liverpool FC - *Atletico Madryt 2:3, 1:0 (1:0); pierwszy mecz 0:1
*Paris Saint Germain - Borussia Dortmund 2:0 (2:0); 1:2
wtorek, 10 marca
*RB Lipsk - Tottenham Hotspur 3:0 (2:0); 1:0
Valencia CF - *Atalanta Bergamo 3:4 (1:2); 1:4

Program:
17 marca
Juventus Turyn - Olympique Lyon (21.00; 0:1)
Manchester City - Real Madryt (21.00; 2:1)
18 marca
Bayern Monachium - Chelsea Londyn (21.00; 3:0)
Barcelona - SSC Napoli (21.00; 1:1)
Kolejne rundy:
20 marca - losowanie par 1/4 i 1/2 finału
7-8 kwietnia - pierwsze mecze 1/4 finału
14-15 kwietnia - rewanżowe mecze 1/4 finału
28-29 kwietnia - pierwsze mecze 1/2 finału
5-6 maja - rewanżowe mecze 1/2 finału
30 maja - finał (Stambuł)

kp